Zostały jej przedstawione nowe rekwizyty. Czaprak, popręg i siodło. Siodło mamy skokowe. Ładnie trzyma człowieka i czuję się w nim bezpiecznie.
Odczulenie na straszny koniożerny czaprak. W sumie czaprak okazał się być mało koniożerny. Nawet przyjemny w dotyku ten czaprak.
Zapoznanie z podstępnym zaciskaczem zwanym popręgiem. I wyszło na jaw, że koniczyna jest gruba i popręg 135 jest na tzw. styk.
Łomatko, a co to na koniu siedzi? Chociaż w sumie trochę nuda. Sama nie wiem, zastanowię się.
No to próbujemy założyć wszystko razem. Nie jest źle, jest nawet całkiem dobrze. W końcu opiekuje się nami fachowiec.