No to teraz będą...
Andi jest w SPA. Z uwagi, że aktualnie dzieli nas odległość ponad 300 km, nie mam możliwości bazwić się z kopytami. I bardzo dobrze, bo aktualnie struga jej przeszczepy najbardziej kompetentna (myślę) osoba w Polsce. Mam cicha nadzieję, że uda się koniczynę postawić na nogi.
Na razie wklejam obrazek porównawczy. Zmiany zaszły w ciągu roku.
Koń mniej kuleje, więcej biega i myślę - jest szczęśliwszy. Trzymajcie kciuki za dalszą poprawę zdrowia Andaluzji!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz