Wybraliśmy się do Wrocka. Na przedłużony listopadowy weekend. W sobotę powoli zbieraliśmy się do powrotu, a tu trrrach! Babcia I. złamała rękę. W związku z tym w ramach supportu zostałam z Bu jeszcze tydzień. A Bu jak to Bu, jak się ogarnął na nowym miejscu, to zaczął robić totalną demolkę. Po tygodniu, szczęśliwi dziadkowie, z ledwie skrywaną ulgą nas pożegnali.
I oto mamy prosty przepis, jak uszczęśliwić dziadków.
1. Przyjechać
2. Zostać trochę dłużej
3. Wreszcie wyjechać
Sam Bu szczęśliwy, spsiał radośnie.
Badał smak karmy, mymłał kota i spacerował w stadzie. A ja szczęśliwa, bo miałam możliwość pod okiem mojej osobistej mamy, uszyć pad i pokrowiec na siodło.
A treraz z niecierpliwością czekam na lekcje jazdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz