Już od kilku dni widuję zdjęcia szkielecików dzieci ginących w Somalii z głodu. A w radiu reklama menu restauracji - kotleciki cielęce w sosie żurawinowym a na deser...
Na ekranie monitora widzę umierające dziecko.
Żeby nie oszaleć przyjęłam strategię czynienia mojego najbliższego środowiska lepszym. Robię tyle ile mogę. Pewnie mogłabym więcej. Ale jakim kosztem?
Świat rozdarty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz