Wyjechał we wtorek po południu a w środę o 6 rano przyjechał
do mnie! Mój prezent urodzinowy. I powiem Wam, że nie wierzyłam Asi, że jest
taki cudowny jak go opisywała. No i się przekonałam, że moja przyjaciółka się
nie myliła.
Glutek jest niesamowity. To młody koń a pomimo to bardzo
opanowany. Uwielbia wchodzić w interakcję z człowiekiem, z przyjemnością oddaje
ludziowi przywództwo. Dużo myśli! Jest tak całkiem inny niż Andaluzja. Bardzo
mi to pasuje, bo Andi była mocno introwertyczna i raczej niezainteresowana
ludźmi. Oczywiście można było się z nią dogadać, ale to co prezentuje Glutek,
to jest rewelacja. Bardziej jest jak pies. Z psami sobie daję radę.
Pięknota...Daleko go masz od domu?Pozdrawiam i...cieszę się z Tobą;)
OdpowiedzUsuńEdyta
Hej :) Mam go całe 2 km od domu. Teraz tylko trzeba się odważyć wsiąść i... jechać ;) Dziś młody odespał transport i mnie nieco przeciurał na lonży. Dyskusja się nawiązała - znaczy. Ech ciężkie matki. Młody ludzki chce grać w gry, młody koński chce biegać...
Usuńłał, to teraz masz dwa wierzchowce? :D Gratuluję i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńAż tak szalona nie jestem :) to ciągle ten sam - czekałam 3 miesiące żeby przyjechał z Warszawy
Usuń