Parę miesięcy temu, natchniona filmem uciekające kurczaki, postanowiłam zapisać się na warsztaty klikerowe „najpierw wytresuj kurczaka”.
Natchnienie spłynęło, ale nie zdrowy rozsądek. "Najpierw wytresuj kurczaka" odbyły się w całkiem sporej odległości od Wielkiej Defekacji Betonostwora (czytaj – stolicy). No nic. Słowo się rzekło – pieniążki na koncie. Zabrałam się z Sylwią i pojechałyśmy w siną dal.
W jedną stronę opracowałam bardzo malownicza trasę, omijającą korki na krajowej, aktualnie remontowanej ósemce. Trasa poza malowniczością, odznaczała się też inną cechą, był dłuższa od standardowej o prawie 150 km. Sylwia się trochę wściekła.
Cóż, chciałam sprawdzić alternatywne połączenie drogowe z Wrockiem. Dwa pozostałe już znałam. No więc sprawdziłam i czuję błogi spokój duszy, bo już wiem, że się nie opłaca tamtędy jechać.
Dojechałyśmy na miejsce ciutkę spóźnione. Jakieś półtorej godziny. Ale byłyśmy w takim stanie (a szczególnie dzielna kierowniczka Sylwia, która po przekroczeniu magicznej bariery 600 nieco oklapła) shitleryzowania, że marzyłyśmy jeno o tym żeby podłoga się nie ruszała.
Grupa okazała się bardzo sympatyczna i na szczęście wybaczająca. Po wstępie merytorycznym zasnęłam snem sprawiedliwego (spałam fajnie, bo na górze piętrowego łóżka).
A o samym kursie – później. Muszę się ogarnąć z tematami wszystkimi. Bo w międzyczasie zaczęłam znowu strugać ( tym razem obce kopyta). Pojechałam też na spotkanie HAE.
„HORSE ASSISTED EDUCATION to metoda pracy z końmi, której celem jest szeroko rozumiany rozwój osoby. Jej samoświadomości, umiejętności psychologicznych i społecznych oraz pomoc w zmianie do której dąży. Istotą tej metody jest stworzenie przestrzeni, w której możemy doświadczyć siebie w relacji z koniem. W przestrzeni tej intensywnie doświadczamy swojego świata wewnętrznego (doznań płynących z ciała, emocji, myśli, skłonności do interpretowania tego co widzimy i czujemy w określony sposób). Znajdujemy się w sytuacji, w której kontaktujemy się z przedstawicielem innego gatunku, który obdarza nas uwagą i naturalnie odpowiada na naszą obecność i zachowania. Konie tworzą dla nas coś w rodzaju sceny, na której się uczymy. Na której spotyka się to co subiektywne i obiektywne, to co wewnętrzne i zewnętrzne, na której możemy obserwować jak fantazja czy myśl staje się faktem i jak fakt, tworzy fantazję. Mamy możliwość uczenia się poprzez bezpośrednie uczestniczenie w relacji. Nie ma tu drogowskazów, sprawdzonych przepisów i technik postępowania. Każdy krok wynika z przejęcia odpowiedzialności, odwagi i podjęcia decyzji. Uczenie się jest wielopoziomowe, angażuje całą osobę i przebiega w realnej sytuacji. Zachowania konia są autentyczne a tym samym jest to prawdziwa relacja, prawdziwa komunikacja i prawdziwe przywództwo. Takie doświadczenie jest inne niż w trakcie odgrywania scenek człowiek-człowiek. Ćwiczenia z końmi, z których składają się szkolenia Horse Assisted Education pozwalają na odkrywanie różnych sposobów nawiązywania relacji i ujrzenie siebie jako osoby aktywnie tworzącej otaczającą rzeczywistość.
Horse Assisted Education to więcej niż szkolenie umiejętności. Obecność koni i związany z tym poziom świadomości, percepcji i wrażliwości powoduje, że rozwijany obszar integrowany jest na poziomie jednostki, grupy, społeczności i świata. Horse Assisted Education w praktyce umożliwia to o czym teoretyczne mówię nurty integralne. Wielowymiarowy rozwój wybranego obszaru uwzględniając wszystkie istotne perspektywy i nie pomijając żadnej z nich.”
Podziwiam Cię, kończysz niesamiwite kursy i warsztaty...
OdpowiedzUsuń