Mały Bu od wczoraj niedomaga żołądkowo. Do tego jeszcze boli go ząbek.
W związku z tym jest bardzo zmęczony i marudny.
I obrażony od rana bo serwuję mu smectę na zmianę z gotowanym ryżem i marchwią.
Po południu na tyle mu się poprawiło, że mogliśmy się udać na wizytę do Pana Dentysty, który jest prywatnym bohaterem Iwonka. Jak coś się z buzią dzieje, to Pan Dentysta na pewno pomoże. I pomógł. Ząbek przestał boleć.
Po dentyście poszliśmy do fotografa zrobić zdjęcie do paszportu. Misja z tych trudnych.
Sami oceńcie.
Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu uda nam się złożyć wniosek paszportowy.
O poza tym muszę się zapakować, posprzątać, załatwić papierologię służbową i prywatną, oddać kopyta w dobre ręce, uczyć języka i chudnąć (a do chudnięcia to wbrew pozoru potrzebuję spokoju i dużo wolnego czasu).
Zachciało się zmian...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz