Jakoś tak mam ostatnio że nie chce mi się nic robić. A jak nic nie robię to mi się nudzi ;) I wtedy coś robię i znów mi się nie chce, więc nie robię i mi się nudzi, i...
Zaczęłam hurtowo strugać kopyta. I od tego czasu nie przejmuję się Andaluzją. Właściwie to nie mam co narzekać na jej nogi, jest prawie zdrowa.
No i w związku ze struganiem nie mam czasu na wizyty u kobyły i weekendy mam zajęte raczej. Czekam kiedy mąż się mi zacznie buntować. Za nieobecność w domu i powszechny pierdolinik mieszkaniowy. Chyba zacznę pracować na pół etatu. Bo się nie wyrabiam czasowo.
I nadal nie wiadomo jak z tym wyjazdem do Niemiec.
Cześć zapracowana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam moooocno, mocno :)
śliwka