Wybraliśmy się na zawody triathlonowe. Dla niezorientowanych.
Pływasz, potem jedziesz na rowerze, a potem jeszcze biegniesz. Od samego
wspominania mi słabo. Szczególnie na myśl o rowerach. Złe doświadczenia.
Małżowi mniej słabo i on dawał z siebie wszystko. A ja
wzięłam rzeczy do biegania, bo nic mnie tak nie kręci jak zwiedzanie nowych
tras biegowych.
I tak oto, bardzo spontanicznie (co widać po stroju),
zdecydowałam się na małą wycieczkę biegową. Zwróćcie uwagę na zalotnie
opadający na lewą stronę kask, oraz profesjonalne sportowe buty (niestety nie
ta dyscyplina).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz