Dzisiejsza bellissima.
Pogoda nam się wyraźnie poprawiła, co znacząco zwiększyło nasze chęci do wychodzenia z domu. I znacząco pogorszyło moją chęć sprzątania. Czyli w mieszkaniu syf, malaria i korniki. A ja pomalowana i na dworze. Z Bu i z Andrzejem.
Jeszcze jedna dzisiejsza fotka.
Zamieszczę też zaległe zdjęcia z kurtkowo-szalikowej pogody.
Raz, dwa, trzy... Baba Jaga Patrzy!
Porwali nas kosmici. Mnie bardziej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz