Cud się zdarzył i Zollamt mi nie zatrzymał paczki! To chyba przez ten czerwony księżyc... Moje zakupy, doszły błyskawicznie.
Poza zamówionymi produktami dostałam też kilka próbek. Potestuję i się wypowiem. Na razie na pierwszy rzut idzie krem BB.
Proszę Państwa, oto:
SIMFENI First Perfection BB SPF 25/PA +++ (ciekawe, że są 3 plusiki, zwykle przy mniejszej ochronie SPF są dwa).
Zapakowany w estetyczne pudełko opisane krzaczkami. Samo opakowanie jest owalne i nie da się go postawić, zaopatrzone w plastikową pompkę plus zabezpieczenie przeciwko niezamierzonemu użyciu.
Pierwsze wrażenie - biały, różowy, masakra...
Tu w porównaniu z moim It's Skin BB Ginseng D'escargot (który -
wydawało mi się jest raczej ciepły w tonie, więc albo ja zżółkłam, albo
krem się zestarzał). Prawa strona - Simfeni, lewa - It's Skin.
Moja niczym nieposmarowana ręka wygląda tak.
A po wklepaniu BB Simfeni First Perfection...
Pomyślałam, trudno, najwyżej będę używała jako bazę pod makijaż. Posmarowałam twarz licząc się, że za chwilę zacznę przypominać anemiczkę mieszkającą na Kole Podbiegunowym. A tu niespodzianka - posmarowałam nim buzię...
...i jestem zaskoczona tym, jak ładnie (pomimo różowości i jasności) stopił się ze skórą. A ja jestem jasną kością słoniową naturalnie. Cuda :) Na buzi lśni, ja osobiście lubię ten efekt na skórze, natomiast miłośniczki matu mogą zapomnieć o używaniu tego BB. Chyba że się zaopatrzą w mocno matujący puder.
Działanie. Odczucie na skórze boskie, on ją otula i czyni miękką, tworzy jedwabną otoczkę chroniącą twarz. A jednocześnie się nie klei. Pokochałam ten efekt. Nie podrażnia.
Po całodziennym użytkowaniu lekko się ściera, ale przyznam się, że macałam się po twarzy.
Idealny na zimę (chroni skórę, ale ma niski filtr). Wiem że Simfeni ulepszyła te kremy i teraz mają SPF 50
Konsystencja - lekki krem, bardzo łatwy w stosowaniu, bardzo podobny do mojego It's Skin żeńszeniowego.
Zapach - bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny aromat białej róży
Skład - CHGW, jest w krzaczkach, doszperałam w czeluściach sieci że oparty na ekstrakcie z białej róży, do tego (sądząc po efekcie) tona silikonów.
Cena - był w promocji, kupiłam za niecałe 7 dolarów (cena katalogowa to ponad 40 dolarów), zwykle nie kupuję BB w ciemno, ale tu zaryzykowałam i jestem strasznie zadowolona. Wiem że Simfeni ulepszyła swoje BB, mają teraz wyższe filtry. Jak ten się zacznie kończyć to rozważę zakup nowszej wersji.
Dostępność - u Rose Rose Shop, ewentualnie na Gmarket.
Kosmetyki, włosy, bieganie (aktualnie mniej), konie (znów więcej) zdrowe jedzenie oraz inne ważne i mniej ważne babskie sprawy... To wszystko pisane ręką nieuporządkowanej białogłowy nieco nadgryzionej zębem czasu.
Etykiety
- misz masz
- odchudzanie
- konie
- uroda
- bieganie
- recenzje
- Dieta warzywno owocowa
- azjatyckie kosmetyki
- BB cream
- włosy
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azjatyckie kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azjatyckie kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 29 września 2015
środa, 23 września 2015
Miszczem selfie to ja nie jestem - podsumowanie pielęgnacji
Oto moja lekko nadszarpnięta zębem czasu facjata.
Macie tu efekty moich starań o wyglądanie w miarę oględnie. O tyle o ile się da ;)
Wklejam więc siebie w letkim makijażu (bb It's Skin ślimakowo-żeńszeniowy, plus pomalowane rzęsy i kreska na powiece, pomadka Alverde). Zdjęcie zrobione z rąsi. Światło lampowe i dzienne, bez lampy błyskowej.
Aktualny zestaw pielęgnacyjny.
Dzień:
- tonik Skinfood
- Dr. Jart zmieszany na dłoni z serum z wit C lub Benton esencja
- krem Benton
- krem BB lub filtr
Noc:
- tonik Skinfood
- Dr. Jart zmieszany na dłoni z serum z wit C
- krem na noc Tołpa
Dodatkowo:
- projekt denko maseczkowy i peelingowy (Missha)
Podsumowanie 3 lat współpracy z koreańsko-japońskimi mazidłami. Zostaję przy nich :) Z europejskiej pielęgnacji - krem Tołpy (ujędrnianie 40+) dla cery wrażliwej oraz Serum z wit. C Eris. Aczkolwiek skóra się zmienia, wiadomo. Ciągle coś nowego testuję.
Macie tu efekty moich starań o wyglądanie w miarę oględnie. O tyle o ile się da ;)
Wklejam więc siebie w letkim makijażu (bb It's Skin ślimakowo-żeńszeniowy, plus pomalowane rzęsy i kreska na powiece, pomadka Alverde). Zdjęcie zrobione z rąsi. Światło lampowe i dzienne, bez lampy błyskowej.
z niepomalowanymi oczami
Aktualny zestaw pielęgnacyjny.
Dzień:
- tonik Skinfood
- Dr. Jart zmieszany na dłoni z serum z wit C lub Benton esencja
- krem Benton
- krem BB lub filtr
Noc:
- tonik Skinfood
- Dr. Jart zmieszany na dłoni z serum z wit C
- krem na noc Tołpa
Dodatkowo:
- projekt denko maseczkowy i peelingowy (Missha)
Podsumowanie 3 lat współpracy z koreańsko-japońskimi mazidłami. Zostaję przy nich :) Z europejskiej pielęgnacji - krem Tołpy (ujędrnianie 40+) dla cery wrażliwej oraz Serum z wit. C Eris. Aczkolwiek skóra się zmienia, wiadomo. Ciągle coś nowego testuję.
wtorek, 22 września 2015
Koreańskie zakupy :)
Ciągle nie mogę dopasować siodła do konia. Laura jeździ w swojej Cobrze (którą również pokochałam) więc się nie wychylam. I chwilowo mając możliwość poszastania lekko forsą postanowiłam nieco odświeżyć moje zapasy kosmetyków. Z BB kremów został mi już tylko It's Skin ślimakowo-żeńszeniowy. Jest super, ale chciałabym przetestować coś nowego (zamówiłam więc BB i CC chyba w mojej kolorystyce). Czekam też na ponownie wysłaną paczkę, stara zaginęła, od rubyruby (zamówiłam w lipcu dwa filtry na wyjazd nad morze). Na szczęście miałam resztkę O Hui i nią smarowałam twarz. Resztę ciała traktowałam kremem 50 dla dzieci Nivea (fuj, azjatyckie filtry są bez porównania lepsze).
No i załapałam się na wyprzedaże kosmetyków :) Poniżej pełna lista moich zakupów:
- IOPE Essential Moisture Relief Cream - 50ml, ma bardzo dobre recenzje oraz bardzo złe recenzje
- SIMFENI First Perfection BB Cream No. White - 50g (SPF25/PA+++), nie mam pojęcia co to bo wszystkie informacje wyszukane przez Google są w krzaczkach, wiem tylko że bardzo jasne
- SANSOOYU Yoon Gyeol Peeling Gel - 150ml - peeling, nie znam
- BENTON Aloe BHA Skin Toner - 200ml, tonik z kwasem BHA i aloesem, jestem ciekawa, miałam bardzo mi odpowiadający krem z jadem pszczoły i śluzem ślimaka i do kompletu esencję. Jestem ciekawa kremu IOPE, dlatego nie domówiłam więcej owego kremu. O i czeka na recenzję :)
- SKINFOOD Platinum Grape Cell White Sun Essence - 50g (SPF50+/PA+++)
- SKINFOOD Aloe Triple Sun - 50ml (SPF50+/PA+++)
- DaandanBit Premium Stem Cell herbal BB Cream Sunblock SFP 40 PA++ 50ml, ciekawa jestem tego BB
- Daandanbit Red Ginseng CC Cream SPF 40 PA++ 50ml, i znów, ciekawa jestem co to
Czekacie na opinie?
No i załapałam się na wyprzedaże kosmetyków :) Poniżej pełna lista moich zakupów:
- IOPE Essential Moisture Relief Cream - 50ml, ma bardzo dobre recenzje oraz bardzo złe recenzje
- SIMFENI First Perfection BB Cream No. White - 50g (SPF25/PA+++), nie mam pojęcia co to bo wszystkie informacje wyszukane przez Google są w krzaczkach, wiem tylko że bardzo jasne
- SANSOOYU Yoon Gyeol Peeling Gel - 150ml - peeling, nie znam
- BENTON Aloe BHA Skin Toner - 200ml, tonik z kwasem BHA i aloesem, jestem ciekawa, miałam bardzo mi odpowiadający krem z jadem pszczoły i śluzem ślimaka i do kompletu esencję. Jestem ciekawa kremu IOPE, dlatego nie domówiłam więcej owego kremu. O i czeka na recenzję :)
- SKINFOOD Platinum Grape Cell White Sun Essence - 50g (SPF50+/PA+++)
- SKINFOOD Aloe Triple Sun - 50ml (SPF50+/PA+++)
- DaandanBit Premium Stem Cell herbal BB Cream Sunblock SFP 40 PA++ 50ml, ciekawa jestem tego BB
- Daandanbit Red Ginseng CC Cream SPF 40 PA++ 50ml, i znów, ciekawa jestem co to
Czekacie na opinie?
sobota, 29 marca 2014
Biotherm Skin Best vs Dr Jart+ Time Returning Cream
Dziś porównanie dwóch kremów nawilżających i działających przeciwzmarszczkowo. Cena obydwu jest podobna - okolice 60 euro za pełny wymiar (50ml).
Zacznijmy od kremu Dr.Jart+
Na twarzy zachowuje się nieco inaczej niż krem z czarnego ślimaka. Jest zdecydowanie bardziej treściwy, cięższy. Jednak nie zapycha porów, łagodzi podrażnienia. Dla cer suchych świetny na dzień, dla tłustych, raczej polecałabym na noc. Ja stosuję ten krem na dzień i na niego kładę BB. Nic nie spływa. Skóra jest sprężysta. Jedyne co mi nie podchodzi to zapach, jakoś nie przepadam z cytryną.
Krem dostępny w interecie oraz w Sephorze.
Biotherm Skin Best
Krem reklamowany jako nawilżający i przeciwzmarszczkowy, bogaty w ekstrakt z alg.
Krem nakłada się dosyć ciężko na twarz, zdecydowanie jest on cięższym kremem niż ten od Dr. Jarta. Nie polecam do cer wrażliwych i tłustych. Mnie podrażnia. Wieczorem skóra jest lekko podrażniona, pojawiają się też zaskórniki.
Dostępny w Douglas i dobrych drogeriach.
Podsumowanie
Biotherm 2/5 - minusy za kiepski skład w porównaniu do ceny i podrażnienia, plus za opakowanie, zapach, filtr SPF 15
Dr Jart 4,5/5 - minusy za zapach, plusy za skład, działanie, opakowanie
Oto nasi dzisiejsi bohaterowie. Biothermu mam próbkę 15 ml. Dr z kropką posiadam w pełnym wymiarze.
Zacznijmy od kremu Dr.Jart+
Na zielono zaznaczyłam składniki aktywne. W kremie znajdziemy bogactwo ekstraktów roślinnych oraz naturalne oleje roślinne. Na pierwszym miejscu ekstrakt wydzieliny ślimaka.
Krem zapakowany w ładny, plastikowy słoik. Do mazidła dołączona została mini łyżeczka.
Słoiczek zabezpieczony jest paskiem.
Krem ma biały kolor, zapach cytrynowy, świeży.
Konsystencja lekkiego kremu. Nie spływa on z ręki, łatwo się rozsmarowuje (dodatek dimethiconu).
Z uwagi na wysoką zawartość ekstraktu ślimaczej wydzieliny, krem jest lekko glutowaty.
Krem dostępny w interecie oraz w Sephorze.
Biotherm Skin Best
Krem reklamowany jako nawilżający i przeciwzmarszczkowy, bogaty w ekstrakt z alg.
Hmmm... za tę cenę ten skład jest marny. Z resztą porównajcie. Na zielono składniki aktywne. Reklamowana spirulina gdzieś za połową (!) składu. Na górze na pierwszym miejscu woda.
Krem zapakowany w szklany, bardzo ładny słoiczek.
Kolor lekko zielonkawy. Zapach świeży, bardzo mi pasujący.
Krem ma dość gęstą konsystencję. Nie spływa.
Krem nakłada się dosyć ciężko na twarz, zdecydowanie jest on cięższym kremem niż ten od Dr. Jarta. Nie polecam do cer wrażliwych i tłustych. Mnie podrażnia. Wieczorem skóra jest lekko podrażniona, pojawiają się też zaskórniki.
Dostępny w Douglas i dobrych drogeriach.
Podsumowanie
Biotherm 2/5 - minusy za kiepski skład w porównaniu do ceny i podrażnienia, plus za opakowanie, zapach, filtr SPF 15
Dr Jart 4,5/5 - minusy za zapach, plusy za skład, działanie, opakowanie
sobota, 15 marca 2014
Benton Snail Bee High Content Essence
Benton
Snail Bee High Content Essence postanowiłam przetestować, z uwagi na pozytywne opinie w
sieci.
Patrząc na skład, esencja powinna świetnie radzić sobie z
podrażnieniami, koić i nawilżać skórę. Dygresja. Naprawdę nie rozumiem czemu ludzie jarają się jakimś tam Sriszy czy innymi
Szanelami za ciężkie pieniądze (moje przemyślania porównawcze kremu ze ślimaka do wypasionego kremu
biotherm za 60 euro – opowiem w następnym wpisie).
Do rzeczy:
INCI/Ingredients:
Snail Secretion Filtrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice,
Glycerin, Arbutin, Human Ogliopeptide-1, Bee Venom, Plantago Asiatica Extract,
Laminana Digitata Extract, Diospyros Kaki Leaf Extract, Salix Alba (Willow)
Bark Extract, Ulmus Campestris (Elm) Extract, Bacillus Ferment, Azelaic Acid,
Althaea Rosea Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Butylene Glycol,
Beta-Glucan, Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Cross Polymer, Adenosine,
Panthenol, Allantoin, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract, Usnea Barbata
(Lichen) Extract, Pulsatilla Koreana Extract, Arginine
Substancji czynnych od groma i trochę. Na pierwszym miejscu
w składzie znajdziemy filtrat wydzieliny ślimaka, następnie sok aloesowy,
arybutyna, oligopeptydy, jad pszczeli, ekstrakt z babki azjatyckiej, ekstrakt z
alg, ekstrakt z owoców persymony, ekstrakt z wierzby, ekstrakt z wiązu, efekt
fermentacji bakterii Bacillus Subtilis, kwas azelainowy, ekstrakt z kwiatów
malwy, sok z aloesu, panthenol, allantoina, ekstrakt z owoców żółtokrzewu
pieprzowego ekstrakt z brodaczki krzaczkowatej (taki wielki porost), ekstrakt z sasanki koreańskiej.
Esencja jest bezzapachowa (chyba, mam problem z zatokami
więc w 100% mi nie ufajcie w tym zakresie), bezbarwna. Na skórze rozsmarowuje
się nieco opornie. Brak silikonów w składzie. Nie daje efektu śliskości, ale to
nie przeszkadza. Po chwili wchłania się tak jakby nigdy jej nie było. Niczym
sen ulotny ;)
Tak jak się spodziewałam. Esencja cudownie goi podrażnienia,
łagodzi moją skłonną do zaczerwienień skórę, same ochy i achy. Kupujcie w
ciemno. Chyba że macie uczulenie na jad pszczoły. Wtedy może jednak nie
kupujcie. Benton ma w ofercie linię
aleosową z kwasami PHA, myślę że uczuleniowcy mogą rzucić śmiało okiem i
portfelem.
Podsumowanie - bierzcie śmiało.
Miałam 20 ml w próbkach. Jedna starczy na dwa zastosowania.
Konsystencja lekkiego żelo-kremu, nietłusta, nieśliska
Po chwili wnika całkowicie w skórę
I mój storczyk z konikiem, kolorystycznie mi zdjęcie pasuje to wstawiam. A co ;)
środa, 26 lutego 2014
HERA Mineral Multi BB SPF40/PA++ #2
HERA Mineral Multi BB SPF40/PA++ występuje w dwóch odcieniach. #1 bardziej różowy, #2 ma żółte podtony. Ja posiadam wariant drugi.
Skusiłam się zachęcona pozytywnymi opiniami.
Pierwsze co mnie zaskoczyło to jasność. Liczyłam, że ten BB będzie jaśniejszy.
Druga właściwość, która mnie zaskoczyła to efekt na twarzy. Spodziewałam się większego krycia. Produkt nakładany jajem, czy palcami, od razu wsiąkał w moją skórę.
Trzecia niespodzianka. Odcień. Na mojej skórze jest różowawy.
A teraz garść suchych faktów :)
Pierwsze co mnie zaskoczyło to jasność. Liczyłam, że ten BB będzie jaśniejszy.
Druga właściwość, która mnie zaskoczyła to efekt na twarzy. Spodziewałam się większego krycia. Produkt nakładany jajem, czy palcami, od razu wsiąkał w moją skórę.
Trzecia niespodzianka. Odcień. Na mojej skórze jest różowawy.
A teraz garść suchych faktów :)
Skład/Ingredients:
Water, Cyclopentasiloxane, Titanium Dioxide, Ethylhexyl
Methoxycinnamate, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Methyl Trimethicone,
Butylene Glycol, Dimethicone, Glycerin, Arbutin, Lauryl PEG-9
Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Zinc Oxide, Polymethyl Methacrylate,
Disteardimonium Hectorite, Vinyl Dimethicone/Methicone Silsesquioxane
Crosspolymer, Sodium Chloride, Mica, Artemisia Capillaris Flower Extract, Orostachys Japonica Extract,
Camellia Sinensis Leaf Extract, Peat Extract, Papain, Disodium EDTA,
Mannan, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Sorbitane Isostearate, Stearic Acid,
Acrylates/Ethylhexyl Acrylate/Dimethicone Methacrylate Copolymer, Aluminum
Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Triethoxycaprylylsilane, Phenoxyethanol,
Polysilicone-11, PEG-75, Phytosteryl/Behenyl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate,
Hydroxyapatite, Hydrolyzed Wheat Protein/PVP Crosspolymer, CI77492, CI77491,
CI77499, CI 15850:1, Fragrance, Gold (0.1ppm)
Skład, hmmm, spodziewałabym się czegoś bardziej łał. Na
pierwszym miejscu woda, po niej filtry, substancje nawilżające, silikony,
arybutyna (przeciwdziała pigmentacji), znowu silikony, filtry fizyczne, sól,
mika i w końcu substancje pielęgnujące (na zielono). Znów silikony i
wypełniacze, kwas hialuronowy, barwniki, zapach, a na samym końcu ciut złota. Nie ma talku, to
dobrze.
Wyciągi roślinne zawarte w kremie maja następujące
działanie:
Artemisia Capillaris, z jej krewniaczki – bylicy piołun Artemisia
Absinthum – pozyskuje się najważniejszy (no, poza alkoholem) składnik absyntu. Artemisia
Capillaris ma silne działanie przeciwbakteryjne i ściągające. Stosowana
wewnętrznie (jeśli nam mordy z goryczy nie wykręci), wzmocni pęcherzyk żółciowy,
poprawi pracę wątroby. Wyczytałam też że może wspomóc odchudzanie (niestety nie w formie ekstraktu obecnego w BB).
Orostachys Japonica – rojnikowiec, roślinka z tego gatunku występuje tez pospolicie w Polsce
w ogródkach skalnych, to te mięsiste małe „różyczki”. Ale do rzeczy, Orostachys
Japonica, ma działanie silnie przeciwzapalne
Camellia Sinensis – stara dobra herbata, wyciąg z niej jest
chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, stymuluje przepływ krwi,
działa ściągająco i antybakteryjnie
Peat - torf. Ekstrakt z niego ma działanie ściągające, przeciwzapalne i
oczyszczające
Papaina – enzym
mający zdolność rozpuszczania zrogowaciałaych komórek naskórka. Papaina działa
tylko na powierzchni skóry, bez wnikania do jej wnętrza, dzięki temu nie
powoduje podrażnień.
konsystencja - kremowa, śliska, nie ma problemu z nałożeniem jajkiem, czy palcami, nie zostawia smug
zapach - doość intensywny, ciepły, suchy, mi pasuje, długo utrzymuje się na skórze
filtr - akceptowalny SPF 40 i PA ++
kolor - dla mnie bb jest za ciemny i za różowy, uwaga - po nałożeniu lekko ciemnieje!
działanie na skórę - tutaj jestem usatysfakcjonowana, skóra jest miękka, nawilżona przez cały dzień, nie jest odrażniona, niespodzianek nie miałam, świetny :)
wizualnie - jeden z najmniej widocznych BB, nie włazi w zmarszczki, wygładza optycznie skórę, wykończenie jest z tych satynowych, twarz nie świeci się, BB trzyma w ryzach strefę T
krycie - kiepskie, dla lubiących krycie a'la podkład; dla mnie bardzo ok, BB wtapia się w skórę, nie zostawia widocznej warstwy, udajemy że na twarzy nic nie mamy ;)
Pieprzyk testowy, goły.
Pieprzyk testowy po wklepaniu Hera BB, w ilości podobnej jaką stosujemy na twarz, widać że krycie nędzne, za to Hera nie włazi w bruzdy na skórze (śmiesznie to brzmi)
Goła
Ubrana w Hera BB.
Z lampą błyskową, plus światło naturalne, pochmurno. Przy okazji widzicie jak dużo trzeba jej nałożyć, żeby przykryć pieprzyk.
I ten sam zestaw w świetle dziennym, jak widzicie Hera wcale taka mocno ciepła w tonie nie jest. Ja bym ją określiła jako neutralny beż (bo zimna też nie jest).
Tutaj w porównaniu innymi BB, zdjęcie z lampą
poniedziałek, 24 lutego 2014
OHUI Sun Science Perfect Sunblock Red EX SPF50+ PA+++
Zbliża się wiosna i lato. Czas na recenzję blokera. Dziś opowiem o OHUI Sun
Science Perfect Sunblock, dla osób o skórze wrażliwej i łatwo
ulegającej poparzeniom słonecznym.
Wyjątkowo bogaty w panthenol (niestety nie znalazłam
procentowej zawartości tego składnika w kremie, a skład jest po koreańsku). Dodatkowym składnikiem kremu jest ekstrakt z wanilli, który uspokaja skórę.
OHUI Sun
Science Perfect Sunblock Red EX testowałam podczas regeneracji twarzy po dermarollerze. Po nałożeniu
na podrażnioną skórę, krem przynosi szybką ulgę. Przyspiesza gojenie
mikrouszkodzeń. Faktycznie zmniejsza zaczerwienienia i uspokaja. Jak na razie słońce mnie nawet nie musnęło (ale testowałam w Europie Zachodniej, nie wiem jak sprawa wyglądałaby w lecie i bardziej na południe). Producent zaleca zmywanie specjalnym preparatem, ale ja sobie radzę olejkiem myjącym a po nim pianka.
Subiektywna opinia:
- Konsystencja – dość gęsty krem, wydajny, rozprowadza się z uwagi na gęstość trudniej niż emulsja, nie klei się
- Zapach – lekki, ogórkowy, świeży, trochę czuć wiatr
- Kolor – zielonkawy, na skórze pozostawia delikatną zielonkawą, transparentną warstewkę, jednak nie rzuca się to w oczy, a ładnie maskuje zaczerwienienia
- Działanie wizualne – maskuje zaczerwienienia, wygładza skórę, daje tzw efekt fotoszopa – zmarszczki się wygładzają
- Działanie na skórę - lekko nawilża , ale nie natłuszcza, zapobiega podrażnieniom i uspokaja, nie zapycha, nie świeci się nawet po kilku godzinach
- Pojemność – 60 ml
- Cena – ok 40 dolarów
- Dostępność – internet
- Ogólna ocena – 5,5/6 (świetny, mógłby tylko ciut lepiej nawilżać)
Kartonik elegancki (u mnie wiele rzeszedł), tubka bardzo solidnie wykonana, śliczna zakrętka. Najpiękniejsze opakowanie kremu przeciwsłonecznego jakie widziałam.
Niestety skład i większość informacji jest po koreańsku
Krem zabezpieczony naklejką
Bardzo łatwo dozować ilość kremu
Bloker jest dość gęsty, zielonkawy
Po rozsmarowaniu na skórze optycznie ją wygładza, zostawia lekką zielonkawą warstwę (satynową poświatę), ale jak widać wygląda to bardzo naturalnie (nawet po nałożeniu większej ilości)
sobota, 22 lutego 2014
INNISFREE Air Skin Fit BB Cream SPF 35, PA ++, kolor #2
Ten BB występuje w trzech kolorach. Ja mam numer 2 - natural
beige (1 to pink beige, a 3 to true beige).
BB dobrze się nosi, nie spływa z twarzy, ładnie stapia się z
cerą nie tworząc przy tym maski. Jest dość jasny, więc wszystkie średnie bladziochy
(w sensie, nie te ekstremalne) będą zadowolone. Numer 2 tego BB polecam tym,
którzy mają ciepły koloryt cery. Dla zimnych baldziochów dobra powinna być
jedynka.
Skład/Ingredients:
Camellia Sinensis Leaf Extract, Titanium Dioxide, Ethylhexyl
Methoxycinnamate, Butylene Glycol, Cocos Nucifera(Coconut) Oil, Dicaprylyl Ether, Silica,
Dimethicone, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Methyl
Trimethicone, Dicaprylyl Carbonate, Barium Sulfate, Niacinamide, Zinc
Oxide, Trisiloxane, Sodium Chloride, Mineral Salts, Oryza Sativa (Rice) Powder, Citrus Unshiu Peel
Extract, Opuntia Coccinellifera Fruit Extract, Orchid Extract, Camellia
Japonica Leaf Extract, Sorbitane Isostearate, Vinyl
Dimethicone/Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Disteardimonium Hectorite,
Trihydroxy Stearin, Coco-Caprylate/Caprate, Aluminum Hydroxide, Stearic Acid,
Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Triethoxycaprylylsilane, Adenosine, Nylon-12,
Phenoxyethanol, CI77492, CI77491, CI77499, Fragrance
Na pierwszym miejscu w składzie ekstrakt z herbaty, potem
filtry, olej kokosowy, silikony, wypełniacze, znów ekstrakty. Substancje
pielęgnujące zaznaczyłam na zielono. Ze względu na skład, myślę że jest to BB
godny polecenia. Za wielką zaletę uważam fakt, że nie znajdziemy w nim talku.
Subiektywna opinia:
- konsystencja kremowa, bez problemu się rozprowadza, po
wklepaniu w skórę lekko zasycha, nie ściągając skóry
- nie podkreśla zmarszczek i porów
- nie podrażnia mojej skóry
- na twarzy daje efekt satyny, bardzo naturalny, ja nie
czułam potrzeby pudrowania
- kolor 2 jest jasny i idealny dla osób z ciepłą, żółtawą
karnacją
- niski filtr 35 (wolę powyżej 40)
- ciekawy skład oparty nie na wodzie, ale na ekstrakcie z
herbaty
- krycie średnie
- zapach, apteczny, mi się kojarzy z zapachem pianki
panthenol
Na twarzy tylko Innisfree Air Skin Fit BB Cream #2, nakładany jajem
W prównaniu z beżami
I pojedynek żółtków, światło dzienne
Na skórze widać więcej szczegułów. Hada Labo jest najbardziej pomarańczowy, Skin79 chłodna żółć, Innisfree raczej z podtonami pomarańczowymi
Z lampą błyskową
środa, 19 lutego 2014
BRTC Gold Caviar BB Cream, SPF 50 PA +++
Ponieważ szukam BB
w ciepłym odcieniu, zdecydowałam się wypróbować BRTC Gold Caviar BB Cream.
Poza kolorem, zainteresowały mnie też składniki aktywne tego mazidła. W środku tubki
znajdziemy wyciągi z kawioru, który zawiera bogactwo mikroelemantów, taniny –
zwężające pory skóry i polepszające jej sprężystość oraz Optimal Cover RX
(opatentowana formuła łagodząca i odbudowująca uszkodzoną skórę).
Dodatkowo cieszy
mnie wysoki SPF 50 oraz PA +++
Dla
zainteresowanych składem odsyłam na stronę COSDNA http://www.cosdna.com/eng/cosmetic_66a658296.html
Niestety, krem
odpada z powodu talku w składzie. Wieczorem skóra była zestresowana.
A szkoda,
bo ten BB dobrze się nosi. Nawilża i natłuszcza skórę. W sezonie grzewczym na
pewno warto się nim zainteresować. Nie jest to produkt, lekki, ale ma to coś.
Opinia
Ciężka, trochę
podobna do maści - konsystencja, kryje dość mocno. Jeśli nałożymy zbyt grubą
warstwę włazi w zmarszczki. Podkreślał też rozszerzone pory.
Na twarzy daje
efekt rozjaśnienia, wilgotnej porcelanowej skóry.
Zapach delikatny, owocowo-ziołowy.
Kolor - dla mnie dość ciemny beż.
Efekt na skórze, BB nakładany jajkiem na mokro.
BRTC ostatni po lewej, światło naturalne
I z lampą błyskową
środa, 5 lutego 2014
It's Skin Prestige Crème Ginseng D'escargot BB
Kupiłam ten krem w "ciemno" z dwóch powodów. Skład i odcień/jasność.
Jeśłi chodzi o skład to na pierwszym miejscu znajdziemy ekstrakt z wydzieliny śłimaka (21%), tuż za nim ekstrakt z korzenia żeń-szenia (21%), dalej standardowe wypełniacze, później ekstrakt z Tricholoma Matsutake, oligopeptydy, adenozynę. Nie znajdziemy talku. Co mnie uszczęśliwiło niezmiernie.
Poza ginsenodyzami, ekstrakt żeń-szeniowy zawiera minerały
(głównie potas, fosfor, sód, wapń, magnez i cynk), witaminy z grupy B, C, E i PP,
kwasy organiczne. Dzięki temu, żeń-szeń działa nawilżająco, regenerująco,
przeciwzmarszczkowo, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
O ślimaku już było. O żeń-szeniu nie.
W tym BB ekstrakt uzyskany jest z podziemnej części rośliny. Co ma znaczenie, gdyż najwięcej
ginsenozydów (substancja czynna znajdująca się w roślinie) znajduje się w
częściach nadziemnych (14,72% do 16,72%), natomiast w korzeniu waha się w
granicach od 3,24% do 4%. Ale dobre i to.
Skład/Ingredients:
Na zielono zaznaczyłam substancje czyniące dobro ;)
Snail Secretion Filtrate, Panax Ginseng Root Extract,
Titanium Dioxide, Water, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Caprylic/Capric
Triglyceride, Butylene Glycol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Niacinamide,
PEG-10 Dimethicone, Polysorbate 60, Synthetic Fluorphlogopite, Silica,
Tocopheryl Acetate, Tricholoma Matsutake Extract, Sh-Oligopeptide-1, Grifola
Frondosa (Maitake) Mycelium Ferment Filtrate Extract, Adenosine, Glyceryl
Stearate Se, Cetearyl Alcohol, Polymethyl Methacrylate, Ethyl Hexanediol,
CI77492, Tin Oxide, Sodium Polyacrylate, CI77499, Methicone, Phenyl
Trimethicone, C12-15 Alkyl Benzoate, CI77491, Glyceryl Caprylate, Inulin Lauryl
Carbamate, Alumina, Polyhydroxystearic Acid, Disodium EDTA, Fragrance
Moje subiektywne odczucia:
Krycie - idealny balans pomiędzy udawaniem że nie mam nic na twarzy a standardowym podkładem. BB nie odznacza się na twarzy, nie włazi w pory i zmarszczki.
Kolor - dość jasny beż bez różowych podtonów, dla mnie dobry, dla zimnych karnacji chyba będzie za cepły
Zapach - delikatny, świeży, szybko się ulatnia
Działanie na skórę - skóra po całodziennym noszeniu jest wypoczęta i nie podrażniona
Konsystencja - kremowa, lekka, łatwo się rozprowadza
SPF - 35 PA ++, mogłoby być lepiej
Cena - na e-bay ok 60 zł za 50 ml
Dostępność - internet
Podsumowanie - dobry krem, zostaje w mojej kosmetyczce. Ładnie stapia się ze skórą, nie włazi gdzie nie trzeba, koi cerę. Będzie godnym zastępcą Misshy :)
Elegancki kartonik. Niestety jego eleganckość (błyszczy się jak psu oczy) przeszkodziła w wykonaniu lepszych zdjęć. Literki wychodzą niewyraźne. Foty składu nie będzie.
Krem zapakowany w plastikową tubkę, zakończoną metalową, porządnie wykonaną pompką.
Na górze It's Skin Prestige Crème Ginseng D'escargot BB, niżej Missha #21, na dole Missha #13. Światło naturalne. Krem od It's Skin jest na zbliżony jasnością/ciemnością do Missha #21, ale jest od niej cieplejszy. I ociupineczkę ciemniejszy. Dla mnie odcień lepszy, bo nie wpada w róż.
Na górze It's Skin Prestige Crème Ginseng D'escargot BB, niżej Missha #21, na dole Missha #13. Światło naturalne z lampą błyskową. Z lampą widać, że odcień ciut ciemniejszy i wpadający w żółty.
Bez lampy, światło sztuczne. Tusz na rzęsach i róż na policzkach.
Z lampą błyskową i światło sztuczne. Szyja nie jest niczym pomalowana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)