Dzisiaj pokonane 11 km w śniegu. To chyba ostatnie podrygi pani zimy tutaj. Od jutra prognoza plus 4 stopnie. Od poniedziałki plus 10. A ja właśnie Prezesowi kupiłam wypasione zimowe buty, bo ze starych wyrósł. Ech...
No dobrze, obiecałam to wstawię to moje dzisiejsze menu.
kawa z
mlekiem |
50 |
kuleczki z
indyka |
500 |
vollkornbrot |
250 |
paluszki
rybne |
150 |
kasza jaglana |
175 |
herbata z
mlekiem i ksylitolem |
75 |
marchew |
40 |
sałata z olejem |
140 |
kalarepa |
120 |
Razem
1500 kcal
śniadanie kawa z mlekiem, chleb pełnoziarnisty (2 kromy) z sosem pomidorowym
2 śniadanie dwa paluszki z dorsza
obiad herbata z mlekiem i ksylitolem, kasza jaglana z indykowymi kuleczkami, sałata
podwieczorek prawie pół kilo kalarepy
kolacja reszta obiadu ale z marchewką zamiast sałaty.
Jeszcze tylko kilka kilo i BMI będzie w normie. Kolana będą wdzięczne.
Wczoraj urodzinowo zjedzone:
chleb
vollkorn |
250 |
jajko |
140 |
kawa z
mlekiem |
50 |
kawa z
mlekiem |
50 |
musli
czekoladowe z mlekiem |
150 |
olej lniany |
100 |
paluszki
rybne |
180 |
pieczarki |
25 |
zupa krem z
brokuła |
40 |
wino |
110 |
łosoś |
80 |
rukola |
5 |
chleb
vollkorn |
130 |
razem
1310 kcal
A dokładnie
śniadanie: kawa z mlekiem i paluszki rybne, musli z mlekiem
przekąska: zupa krem z brokuła
obiad: zupa krem z brokuła, kawa z mlekiem
podwieczorek: dwie kromki chleba z mąki pełnoziarnistej z jajkiem i pieczarkami
kolacja: ten sam chleb z wędzonym łososiem i rukolą, czerwone wytrawne wino