środa, 30 października 2013

SKIN79 Purple Super Plus BB SPF 40 PA +++

SKIN79 Purple Super Plus BB SPF 40 PA +++

Kolejne dziecko SKIN79. Ten BB jest przeznaczony do skóry suchej. Wzmacnia tkankę łączną poprzez stymulację wytwarzania kolagenu i elastyny. Zawiera „oil touch complex”, który zapewnia skórze odżywienie. SKIN79 wrzucił do środka tego BB również puder szafirowy, który rozświetla skórę. Pozostałe składniki chronią cerę przed promieniowaniem ultrafioletowym (wysokie filtry SPF i PA), pomagają zwalczać przebarwienia oraz mają działanie przeciwzmarszczkowe.
Niestety na mojej próbce nie było podanego pełnego składu. Więc nie mogę się nim z Wami podzielić.

Nałożenie tego BB jest trudniejsze od wersji różowej. Należy uważać, żeby nie zafundować sobie smug, czy też odcisków palców. Za to po odpowiedniej aplikacji nie uzyskujemy efektu maski. Krycie – z tych lepszych. Nawilżenie skóry nie jest tak spektakularne jak w wydaniu ślimakowym, blask też ciut mniejszy, ale zauważalny. Zapach mało wyczuwalny.


Plusy
  • Wysoki filtr SPF 40 i PA +++
  • Nie powoduje efektu maski
  • Nie włazi w zmarszczki i pory
  • Lekko nawilża (ale nie aż tak jak ślimak klik)
  • Ładnie wtapia się w cerę

Minusy
  • Kolor – standardowo wpadający w róż (to minus dla mnie)
  • Trudny w nakładaniu 

Inne
  • Większe krycie, może z powodzeniem zastąpić podkład
  • Efekt rozświetlenia, a nawet potraktowanej kremem natłuszczającym cery
  • Odcień ciut ciemniejszy od wersji różowej, można porównać do odcienia #23 Missha klik


Zdjęcie mojej próbki

Skrócony opis

Kolor na nadgarstku, światło dzienne

Po rozsmarowaniu, światło dzienne

Twarz Malkontentki ubrana w SKIN79 Purple Super Plus, światło od strony kwiatka - dzienne, po drugiej stronie żarówkowe, BB nałożyłam też na usta, widać poziom krycia

SKIN79 Purple Super Plus, jak widać, mat to nie jest

A tak wyglądam w skomplikowanym makijażu mojego wykonania ;) 
SKIN79 Purple Super Plus przykryty pudrem bambusowym z pyłkiem diamentowym z BU, na oku tusz wydłużający Inglot, kreska wykonana zieloną kredką essence, usta - błyszczyk Alverde


poniedziałek, 28 października 2013

SKIN79, Hot Pink Collection, Super Plus BB Cream Triple Functions

SKIN79, Hot Pink Collection, Super Plus BB Cream Triple Functions. 

Plotka głosi, że to najczęściej podrabiany Krem BB na świecie. Jest niesamowicie popularny i mam wrażenie że to od niego rozpoczęło się szaleństwo kremów BB.

Podchodziłam do niego jak pies do jeża - ostrożnie. Dużo osób narzeka że ten BB zapycha skórę, a poczuć się nastolatką wolałabym z innego powodu, niż wysyp młodzieńczych pryszczy. Do tego jego kolor (BB a nie pryszcza) jest szaro-różowy i bałam się że powtórzy się historia chorego wodnika (po SKIN79 green).

Zdecydowanie postanowiłam najpierw ostrożnie wypróbować go w domu. Okazało się że krem mimo początkowego straszenia barwą, ładnie stopił się ze skórą. Przez trzy dni stosowania nie zapchał mi skóry. Na odwrót. Miałam wrażenie że nieco przesuszył.

SKIN79 Hot Pink Collection ma dobrą konsystencję, trochę kremowo-żelową. Nie jest pudrowa i nie spływa z ręki.

Nakłada się standardowo, czyli:
  • krem BB wyciskamy na wierzch dłoni,
  • bierzemy na palec trochę kremu z dłoni
  • nakładamy palcem BB na czoło, nos, brodę i policzki (robimy kropki)
  • krem wmasowujemy i wklepujemy
  • w miejsca newralgiczne wklepujemy więcej BB

Producent obiecuje, że krem rozjaśnia cerę, działa przeciwzmarszczkowo i chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym dzięki filtrowi SPF 25 PA++.

Skład: Water, Propylene Glycol, Cyclomethicone, Dimethicone, titanium Dioxide, IsopropylPalmitate, Talc, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dipentaerythrityl Hexahydroxtstearate/Hexastearate/Hexarosinate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Arbutin, Ethylhexyl Salicylate, Zinc Oxide, Magnesium Sulfate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Adenosine, Camellia Sinensis Leaf Extract, Madecassoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Nelumbo Nucifera Flower Water, Triclosan, Ceramide 3, Cholesterol, Lycium Chinese Fruit Extract, Helianthus annus (Sunflower) Extract, Cornus Offincinalis Fruit extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Dimethicone/vinyl Dimethicone Crosspolymer, Silica, Vinyl Dimethicone/Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Portulaca Oleracea Extract, Poper Methysticum Leaf/roqt/Stem Extract, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Glycosyl Trehalose, Aluminum Hydroxide, Alumnium Stearate, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Methicone, Tobopheryl Acetate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Ubiquinone, Hydrogenated Lecithin, Phytic Acid, BHT, Fragrance, Phenoxyethanol, Propylparaben, Methylparaben, Butylparaben, Iron Oxides (4.04.2013.)


Plusy:
  • lekkie krycie, nie ma efektu maski, jest transparentny i nie widać że mam go na buzi
  • przy nakładaniu odczuwam przyjemne nawilżenie skóry
  • łatwo go nałożyć
  • nie pachnie
  • nie włazi w pory i zmarszczki

Minusy:
  • niski filtr
  • ściąga moją skórę (po ok 10 minutach od nałożeniu mam wrażenie suchej, spragnionej skóry) i lekko przesusza
  • za różowy i za zimny w tonie

Inne:
  • kolorek nieco przeraża, ale ładnie stapia się ze skórą
  • zdecydowanie mniej kryje od gold plus
  • matuje (w porównaniu z blaskiem ślimakowej wersji klik)

Zdjęcie posiadanej próbki

Kolor SKIN79, Hot Pink Collection zademonstrowany  na nadgarstku, słońce

Goła twarz, widać przebarwienia, cień pod okiem, pieprzyk, rozszerzone naczynka i pory a nawet zmarchę

Po zamalowaniu buzi - jest lepiej


sobota, 26 października 2013

Dlaczego nie zostałam znaną blogerką modową?

Ba, nie zostałam nawet nieznaną blogerką modową! Pewnie dlatego, że pisać zaczęłam chaotycznie i z przypadku. To co tu się znajduje przypomina stary, poczciwy sklep wielobranżowy rodem z PRL. Jest trochę szarego mydła, ocet, papierosy i mięso spod lady. Wszystko przykurzone i przaśne.

Nie spotykam się też z nikim, kogo życie byłoby ekscytujące. Nikt nikogo nie zdradza, nikt nie ma dziwacznej pasji i nawet oklepanego romansu. Zmyślanie historii zawsze mnie przerastało, więc nawet nie próbuję. Więc o czym tu pisać? Jak ogarnąć dziecię w przedszkolu? Nuudaaaa... O, albo o tym, co kupiłam na obiad. Może jakbym mieszkała w jakimś fantastycznie ekscytującym miejscu typu głęboka Azja, to relacja z zakupów spożywczych mogłaby być interesująca. A tak. Nuudaaa...

No właśnie, jestem nudnawą osóbką po 30. Moje próby ubrania się z fantazją sugerują raczej kryzys pralniczy. "Tak, tak, masz rację, zielona kraciasta bluza trochę gryzie się z agresywnie fioletowymi rurkami. Ale wiesz, dziecko mnie oblało zupą. No i nałożyłam na siebie to co miałam." Biedny Bu, chyba ludzie myślą że ma problem z koordynacją wzrokowo-ruchową.

Ostatnio założyłam na siebie długą wełnianą spódnicę, wełniany sweterek, na to zarzuciłam apaszkę korespondującą ze spódnicą. I morski płaszczyk (pasujący do wszystkiego co miałam na sobie). Było ciepło. Zdjęłam płaszczyk, chustę zarzuciłam na ramiona. Spotkałam znajomą. Powiedziała że jestem taka oryginalna i mam artystyczną duszę. Czytaj: wyglądasz dziś jak Cyganka. I to by było na tyle. Bez płaszczyka wszystko się rypło.

Porzucam więc, brutalnie zgniecione w zarodku, zapędy bycia nieznaną blogerką modową. Nie oszukujmy się. Malkontentka nie ma fantazji i polotu. Wiele lat ubierania się praktycznego i kilka lat walki z wiatrakami mojej teściowej (która ubrać się pięknie zawsze potrafi) bym ubierała się kobieco, zaowocowało konsensusem. Znaczy ubieram się praktycznie, wygodnie, w miarę potrafię łączyć kolory. Ale fantazji nie mam za grosz. Nuudaaa...

Za oknem przepiękna jesień. Dziś zdjęcia mnie w stylizacji bez fantazji na tle owej jesieni. Buziaki!

Acha, jak modowo to modowo:
Sweterek second hand, pasek również. Rajty z H&M. Buty sprzed 8 lat marki no name. Torebka z allegro, od oszusta, który napisał w opisie aukcji że to skóra naturalna. A to plastik fantastik. Makijaż. Tusz do rzęs przedłużający - Inglot oraz na buzi SKIN79 BB z glutem ze ślimaka.










SKIN79, Snail Nutrition BB Cream SPF45 PA+++

SKIN79, Snail Nutrition BB Cream SPF45 PA+++ 

Bardzo fajny kremik. Nie podrażnia i nie zapycha. Raczej działa w drugą stronę, łagodząc podrażnienia.

SKIN79, Snail Nutrition BB Cream zawiera w składzie, poza stadem silikonów, 45% śluzu ślimaka, który ma pobudzać procesy naprawcze w skórze. Do tego dołożono allantoinę, kolagen, elastynę, kwas glikolowy, przeciwutleniacze, proteiny, witaminy… Samo dobro (no może całym wiadrem dodatkowej chemii, ale ona też jest w zwykłych podkładach). Krem powinien pomóc ludziskom borykającym się z wypryskami, zmarszczkami, rozszerzonymi naczynkami i do tego z przebarwieniami. Plotka głosi że ten BB z Quasimodo zrobi Adonisa.

Jakie są plusy SKIN79, Snail Nutrition BB Cream? Przede wszystkim wygląda on wspaniale na skórze :) Wygładzając, nie robi efektu maski. Do tego średnio kryje, jednocześnie wyglądając bardzo naturalnie. No i te wszystkie ekstrakty, które pielęgnują cerę. Mrrrr...

Konsystencja po wyciśnięciu jest lekka, kremowa, trochę bardziej płynna od testowanych wcześniej BB. Łatwo się rozprowadza. Cera jest nawilżona, gładka, miękka i rozświetlona. Bebik nie włazi w zmarszczki i nie podkreśla rozszerzonych porów. Acha i plus za wysoki filtr.

Minusy. Niedużo. Przede wszystkim jest różowy w tonie (dla mnie to minus). Ponieważ nie wyglądam w nim jak topielica, więc odcień należy do tych średnich. Ma też nieco za mocny zapach. Podobny trochę w swym natręctwie do wcześniej recenzowanej Misshy.

Ładne, kartonowe pudełko, z wierzchu złota folia (stąd ten blask). Po zdewastowaniu pudełka, w środku coś jest napisane. Nie psułam, bo opakowanie ma jedną wadę. Nie ma czegoś takiego jak blokada pompki :( W podróży jest to dość upierdliwe.

Ingredients/INCI

Estetyczny, perłowy cylinder. Naciśnięty na górze wypluwa odpowiednią dozę produktu

Na nadgarstku, w świetle dziennym

Po rozsmarowaniu

Goła twarz, światło dzienne

 Twarz ubrana w Snail Nutrition BB Cream, światło dzienne

I ubrana w Snail Nutrition BB Cream, światło sztuczne

Efekt "glow", światło sztuczne

I zmatowiony pudrem transparentnym, światło dzienne

Missha Signature Wrinkle Filler BB Cream SPF37/PA++ #21

Missha Signature Wrinkle Filler BB Cream SPF37/PA++ #21

Jako jedyny z posiadanych przeze mnie kremów ma dwufazową formę. Biała część odpowiada za wypełnienie zmarszczek i wyrównanie powierzchni. Część beżowa nadaje koloryt.  Nie wiem gdzie znajdują się pielęgnacyjne składniki, możliwe że w białej fazie. W każdym razie nieistotne - gdzie. Ważne - jakie. A jest tego naprawdę sporo. Krem zawiera (między innymi) peptyd silnie rozkurczający włókna mięśniowe, peptyd pobudzający i kontrolujący wzrost włókien kolagenowych oraz szereg składników nawilżających, wygładzających i wzmacniających.

Już samo czytanie składu wywołało u mnie efekt placebo. Po zakończonej lekturze poczułam że jestem o 5 lat młodsza i jędrniejsza.  

Skład:
Water, Titanium Dioxide, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Cyclohexasiloxane, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Cyclomethicone, Propylene Glycol, PEG-10 Dimethicone, Zinc Oxide, Dicaprylyl Carbonate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Niacinamide, Glycerin, Fullerenes, Sodium Hyaluronate, Portulaca Oleracea Extract, Fragaria Chiloensis (Strawberry) Fruit Extract, Prunus Persica (Peach) Fruit Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Ananas Sativus (Pineapple) Fruit Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Chrysanthellum Indicum Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Carthamus Tinctorius (Safflower) Flower Extract, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract, Brassica Rapa (Turnip) Leaf Extract, Arnica Montana Flower Extract, Medicago Sativa (Alfalfa) Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Pelargonium Graveolens Extract, Origanum Majorana Leaf Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower/Leaf/Stem Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract, Brassica Campestris (Rapeseed) Extract, Achillea Millefolium Extract, Mentha Rotundifolia Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Extract, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract, Thymus Quinquecostatus Extract, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract, Thymus Vulgaris (Thyme) Leaf Extract, Mentha Spicata Flower/Leaf/Stem Extract, Selaginella Lepidophylla Extract, Rosa Multiflora Fruit Extract, Phalaenopsis Amabilis Extract, Dendrobium Phalaenopsis Flower Extract, Camellia Japonica Flower Extract, Lilium Candidum Bulb Extract, Impatiens Balsamina Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower/Leaf Extract, Tropaeolum Majus Flower/Leaf/Stem Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Methylpropanediol, Sodium Chloride, Disteardimonium Hectorite, Sorbitan Sesquioleate, Dimethicone Crosspolymer, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Aluminum Hydroxide, Glyceryl Behenate, Polyglyceryl-6 Octastearate, Stearic Acid, Tribehenin, Triethoxycaprylylsilane, Ozokerite, Ethylhexylglycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Hydrolyzed Collagen, Ceramide 3, Retinol, Linoleic Acid, Tocopherol, Palmitoyl Isoleucine, Hydrogenated Lecithin, Ethylhexyl Palmitate, 1,2-Hexanediol, Cassia Angustifolia Seed Polysaccharide, Cholesterol, Lecithin, Caprylyl Glycol, Squalane, Oleic Acid, Dipeptide Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate, Citric Acid, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Tripeptide-10 Citrulline, Silica Dimethyl Silylate, PVP, Hexylene Glycol, sh-Octapeptide-4, sh-Decapeptide-7, sh-Pentapeptide-19, sh-Oligopeptide-9, Triethanolamine, Adenosine, Carbomer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Fragrance, Cl77491, Cl77499.

Missha Signature Wrinkle Filler należy do moich faworytów. Od kremu BB oczekuję słabszego krycia. Na mojej buzi nie pojawiają się już wielkie, nastoletnie pryszczyska. Problemem są głównie podrażnienia, rozszerzone pory, zmarszczki mimiczne, … Tak tak, skóra 33 (a za chwilę 34) latki potrzebuje ukojenia, nawilżenia, wzmocnienia włókien kolagenowych. Lekkie krycie udające że buzia jest goła to wisienka na torcie. A jakby co, to mam przecież korektor punktowy. 
Plusem taj Misshy jest też filtr SPF 37 i ++ (ale na wszelki wypadek pudruję się jeszcze czymś z tlenkiem cynku, jako dodatkową ochronę przeciwsłoneczną).

Krem wyciskamy za pomocą pompki, a to co uzyskamy mieszamy i dopiero nakładamy na skórę.  Nie jest to problemem. Za to efekt wizualny w buteleczce – piękny. Opakowanie bardzo porządnie wykonane. Czuję powiew luksusu. Widocznie jestem straszną sroką i lubię wszystko co złote. Na bogato, znaczy ;)


Minusem tego BB jest troszkę za różowy odcień. Jeśli bardziej wpadałby w cieplejsze tony, byłabym w siódmym niebie. A tak to jestem w szóstym.  Przeszkadzać, co wrażliwszym nosom, może dość intensywny, słodko-pudrowy zapach. Wcześniej recenzowane kremy wonieją zdecydowanie mniej.

Biżuteryjne opakowanie M Signature Wrinkle Filler

 Bokiem wygląda tak

Producent się chwali, niżej jest informacja że w kremie został użyty składnik, za którego odkrycie, między innymi, przyznano nagrodę Nobla.

 M Signature Wrinkle Filler #21, słońce

Na górze M Signature Wrinkle Filler #21, niżej SKIN79 Oriental Gold Plus (mój drugi faworyt), cień

Po prawej M Signature Wrinkle Filler, po lewej  SKIN79 Oriental Gold Plus. Oto poziom krycia, który mi pasuje. Możemy oczywiście nakładać kilka warstw w miejsce problematyczne. Ale trzeba uważać, żeby nie upodobnić się do smutnej wodnicy.

 M Signature Wrinkle Filler #21, światło naturalne, lekki połysk

M Signature Wrinkle Filler #21, światło naturalne

M Signature Wrinkle Filler #21, światło naturalne. Błyszczy mi się nos i czoło. Udajemy że na sobie nic nie mamy ;)


piątek, 25 października 2013

Moje aktualne pomysły pielęgnacyjne

Jak ja się staram o siebie dbać? Dobre pytanie. Przede wszystkim staram się nie robić sobie krzywdy. A mam do tego jakieś dziwne ciągoty. Na przykład: przecieranie twarzy spirytusem, albo peeling, który ma więcej wspólnego z polerką do metalu, niż z kosmetykiem. Część przykrych nawyków udało mi się wyplenić. Właściwie to został mi jeden. Wyciskarstwo. Jak mi coś wyskoczy na twarzy, to… chłop żywemu nie przepuści. Staram się z tym walczyć, ale kiepsko mi to wychodzi. Jedyna metoda to zająć się czymś, tak żeby nie drapać twarzy. Świetna byłaby na przykład rola torreadora. Podczas korridy, rzecz jasna.

Dobra, nie marudzę. Zmierzam do meritum.
Moje zasady w pięciu punktach. 
Kolejność nieprzypadkowa. Uważam, że nawet najwspanialsze kosmetyki nie dadzą rady, jeśli kuleją punkty wcześniejsze.
  1. Dieta. Czyli warzywa, trochę owoców, białe mięso, dużo płynów, oraz brak cukru w diecie i śmieciowego żarcia.
  2. Wysypiam się i cieszę życiem.
  3. Ruch na świeżym powietrzu. Ale nie po centrum miasta. Mam to szczęście że żyję w czystym otoczeniu w bliskości lasu.
  4. Używam cały rok wysokich filtrów przeciwsłonecznych (od 30 na co dzień do 50 na plażę)  i szukam tych z ++ lub +++ 
  5. Pielęgnacja. Aktualnie mój urodowy dzień wygląda tak:

Rano - przemywam buzię własnoręcznie ukręconym tonikiem (ostatnio Biochemia Urody KLIK) opartym na hydrolacie oczarowym plus ekstrakty z róży (Rosa Centifolia), jaśminu (Jasminum Grandiflorum), stokrotki (Bellis Perennis), na to krem Secret Key SYN-AKE Anti Wrinkle Whitening, chwilę czekam. Jeśli idę biegać to nakładam krem z filtrem 50, jeśli nie idę biegać to jakiś krem BB z mniejszymi filtrami. Do tego czasem puder bambusowy z Biochemii Urody z dodatkiem pyłku diamentowego, jedwabiu i tlenku cynku KLIK 

Wieczorem – zmywam wszystkie silikony (siedzą w koreańskich kremach) bardzo dokładnie. Najpierw olejek myjący z Isana (Rossmann) plus chusteczka z mikrofibry, co 3 dzień stosuję też peeling enzymatyczny. Bardzo lubię peeling z Biochemii Urody KLIK, który rozrabiam z którymś z hydrolatów. Lubię też delikatny peeling żelowy Baviphat Peach All-In-One (bosko pachnie). Po tym wszystkim wklepuję ten sam tonik co rano. Nakładam serum winogronowe DNA KLIK 
Jeśli jest sezon grzewczy to na noc jeszcze nakładam kilka kropli olejku arganowego zmieszanego z d-panthenolem. Szukam jakiegoś kremu na noc, jak znajdę to pokażę :)

Używam też naturalnych maseczek: biała glinka, różowa glinka.

Jak widać bardzo lubię Biochemię Urody. Za co? Za prostotę wykonania mazideł i gotowe receptury i jakość w stosunku do ceny. 

Moja kolekcja hydrolatów

Zestaw na rano. Krem i tonik na naczynka.

Zestaw na rano część druga. Albo BB albo filtr. Lubię poprawić całość pudrem z filtrem.

Zestaw na noc. Peelingi.

Naturalne maseczki - czyste glinki, które mieszam z hydrolatem.

Zestaw na noc - serum

Aktualnie twarz zmywam Duschöl mit Panthenol z Rossmann marka Isana




czwartek, 24 października 2013

Missha - Perfect Cover BB Cream SPF42 PA+++ #21 i #23

Missha - Perfect Cover BB Cream SPF42 PA+++  #21 i #23

Świetną recenzję tego BB znajdziecie tutaj KLIK 

Dorzucę więc tylko swoje grosze. 
Mam wrażenie że Missha nieco bardziej dopasowuje się do koloru mojej skóry, niż SKIN79. Missha Perfect Cover dobrze kryje. Chociaż przy okazji wnika też w rozszerzone pory i przez to je podkreśla. 

Szukam czegoś innego. Marzy mi się bowiem efekt świetlistej cery, a ten akurat produkt skłania się bardziej w stronę matu. Mam też wrażenie że nico podrażnia mi skórę i lekko przesusza.

Miałam możliwość przetestowania dwóch odcieni Misshy. Naturalny beż (#23) i jasny beż (#21). Próbki na ręku faktycznie różniły się od siebie. Natomiast obydwie wersje zastosowane na twarzy, stopiły się z kolorem skóry. Nie widziałam prawie żadnych różnic.

Skład: Water(Aqua), Cyclomethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Zinc Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Mineral Oil, Phenyl Trimethicone, Talc, Arbutin, Hydrolyzed Collagen, Dimethicone, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Squalane, Adenosine, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Polyethylene, Beeswax(Cera Alba), Glycerin, Propylene Glycol, Caviar Extract, Algae Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Fagus Sylvatica Bud Extract, Ceramide 3, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Chloride, Fragrance(Parfum), Methylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol MAY CONTAIN [ /-; Titanium Dioxide(CI 77891), Iron Oxides(CI 77491, CI 77492, CI 77499)].


Próbki na ręku, światło naturalne. Na górze #23, niżej #21
#23 jest bardziej różowa w tonie i ciemniejsza, #21 ciut bardziej beżowa i jaśniejsza, na zdjęciu kolory wyszły bardziej nasycone i ciut ciemniejsze.

Leciutka różnica między #21 i #23

wtorek, 22 października 2013

Wychodzenie z diety warzywno owocowej edycja jesień 2013

Pierwszy dzień wychodzenia z diety niestety wyszedł mi kiepsko. A to z uwagi na Freimarkt. To takie wielkie, coroczne wesołe miasteczko organizowane w Bremen na cześć nadania praw kupieckich. A ponieważ Bremen należało do Hanzy - było silnym miastem kupieckim, to i impreza jest zorganizowana z rozmachem. I chociaż Hanzy już nie ma, to impreza została (a pierwszą imprezę ludziska zorganizowali w 888 roku, to chyba najdłużej organizowana biba na świecie - muszę sprawdzić). Jak co roku, można było zjeść słynne currywursty, ryby, frytki, ciastka, pączki, precle i zapić to trunkami przeróżnymi. A potem wsiąść na karuzelę. Rozwiązanie wprost stworzone dla bulimików.

I przyznam się że skusiłam się na kawałek waty cukrowej i dwa trójkąciki pizzy. Nie źle, ale i też nie za dobrze (nietolerancje, haha, pizza to zuo dla mnie i pewnie dlatego ją uwielbiam). Na karuzelę nie wsiadłam, bo całą forsę przepuścił Bu :)

Za to ten tydzień będzie wzorowy. Jak wychodzę z diety? Dalej gotuję praworządne, owocowo-warzywne dania. Do tego kasza gryczana (fajna, bo rozgrzewa organizm). Mięsko od środy (kurczak). I od środy trochę tłuszczów.

Do tego zamierzam w tygodniu robić dwa dni czystej diety warzywno owocowej, żeby utrzymać to co mi się udało osiągnąć. A konkretnie to:

Pas

Udo

I z profilu

I jeszcze podsumowanie z okazji utraconych 10 kilogramów od momentu pierwszego tegorocznego pomiaru.