piątek, 28 września 2012

Jak się wrobiłam

Aaaaa... leżę i kwiczę.

Brutalna rzeczywistość przywaliła mnie nieco. Oczywiście mocno pomogło tej rzeczywistości moje wrodzone lenistwo. I nostalgiczna pogoda, która panuje za oknem.
Mieszkanie wygląda jak po przejściu trąby powietrznej. Za trąbę robi Bu, który wszędzie rozsiewa zabawki, psikacze do kwiatów, ręczniki do wycierania popsikanych przedmiotów. Oprócz tego walają się wszędzie moje kłaki i akcesoria dokłakowe (jesienne linienie Mi plus chwilowa fiksacja na włosowym punkcie).
Pranie prawie wyprane, ale co z tego jak trzeba je prasować. Co wyprasuję to się pobrudzi i tak w koło. Sprzątam na bieżąco, ale trza by się tak zebrać i za jednym zamachem posprzątać całość. A nie ukrywajmy. Sprawy domowe nie są moim hobby. I sprzątam zazwyczaj z powodu poczucia obowiązku niż z potrzeby serca. Chwilowo poczucie obowiązku jest przygniecione lekturą biochemii kosmetycznej.

Ale to nic, to pikuś. Niemiecki język mnie też przytłacza. I chociaż już więcej rozumiem, to słowa nie chcą mi przejść przez gardziel, a jak przejdą to koślawe jakieś mutanty. No przecież nie mogę non stop chodzić umiarkowanie napruta (wtedy o dziwo mówi mi się całkiem składnie, a przynajmniej tak mi się wydaje, a skoro mi się tak wydaje to nie ma problemu). Wątroba mi tego nie wytrzyma.
No i przez tą swobodną nieznajomość języka zostałam członkiem komitetu rodzicielskiego. Aż się boję czego będą ode mnie oczekiwać.

Bieganie, no właśnie. Zimno i pada, a mi brak motywacji. Echhh..

Wczorajsze krople jesiennego deszczu na (uwaga) czystej szybie.



Jakieś sugestie?

wtorek, 25 września 2012

Mycie odżywką włosów




Pierwszy raz w życiu umyłam włosy tylko i wyłącznie odżywką. I nie są tłuste! Kurcze, jednak to prawda. Da się! A zmywałam tą odżywką całonocne olejowanie. 

Należy tylko rozcieńczyć odżywkę w kubeczku, słoiku itp. I pomieszać (ja rozrabiam w opakowaniu po szamponie i robię sobie shake). Potem z głową w dole rozprowadzam dokładnie miksturę na skalpie i masuję ok 5 minut. Potem jeszcze ugniatam włosy na długości. I płuczę wodą. Jeśli jest potrzeba to na niedomyte miejsca dokładam odżywki. I ponownie masuję. A ponieważ wiszę nad wanną z głową w dole, to spływająca z włosów odżywka myje mi włosy na długości.

Aktualnie do mycia używam:
-Kallos Latte (uwaga może obciążać)
-Maski Bingo Spa (każda się nada)

Potem nakładam maskę i trzymam ok 30 minut. Następnie ugniatam włosy ręcznikiem i czekam aż wyschną. Lub nakładam żel lniany i suszę suszarką z dyfuzorem.

Efekt – włosy lśniące, nietłuste i nie suche. Będę testować dalej.

Na zdjęciu włosy po żelu lnianym i suszeniu suszarką z dyfuzorem.

Poniżej szczegóły dzisiejszej zabawy z włosami.

Odżywianie 1: na noc Jantar (Farmona, odżywka do skóry i włosów) na skalp, na włosy mieszanka olej z orzechów włoskich (baza) plus olej arganowy, rokitnikowy, rycynowy z kilkoma kroplami olejku jaśminowego
Mycie: Kallos Latte maska (metoda kubeczkowa)
Odżywianie 2: Bingo Spa maska 40 składników
Stylizacja: żel lniany i pierwsze nieporadne próby użycia dyfuzora

niedziela, 23 września 2012

kopyta pod Giewontem :(((

Kochani,
Tatry są piękne! Giewont wygląda majestatycznie i dumnie.
Niestety konie z Krupówek są bardzo nieszczęśliwe. Nie spotkałam ani jednego kopyta, które byłoby akceptowalne (nie mówiąc już - zdrowe)
To straszne, ze ludzie swoją niewiedza tak krzywdzą te piękne i mądre zwierzęta. Mam nadzieję że możne kiedyś i konie spod Giewontu będą szczęśliwe.




droga pod reglami

Było pięknie. Wspólne szuranie z mężem.
Ponad 7 km po pagórkach. Myślałam że płuca wypluję :)
Za rok chcę więcej!

sobota, 15 września 2012

u mamusi i tatusia

Jest wspaniale, mamusia gotuje, a tatuś opiekuje się Panem Bu. Ech... Nie ma to jak stęsknieni rodzice. Dlatego warto wyjeżdżać :) najlepiej na dłużej.

Lekko chorowałam, jakiś paskudny wirus się przypętał. Ale już jest dobrze. Dziś nawet troszkę szurałam. Trasa zajęła mi 70 minut. Nie zmęczyłam się za specjalnie. Troszę poczekam i się wezmę porządnie za piątkę. Ha :) Oby zejść do 30 minut. To by było pięknie.



środa, 12 września 2012

Wawy swavy

Dekadę temu uczyniłam sobie na głowie trwałą. Marzyła mi się burza fal. Niestety zamiast obfitości włosów uzyskałam suche rozpiżdżone siano, które przez następne dwa lata radośnie mi się wykruszało. Włosy wiązałam gumką.

Jakiś miesiąc temu trapiona wypadaniem włosisk i ich ogólna złą kondycją (farbowanie), trafiłam na forum wizaz.pl I wsiąkłam. Wywaliłam silikony, uświadomiłam się w zakresie sls i zaczęłam pić drożdże. I oczywiście olejować włosy na noc. Ponieważ mam włosy wysokoporowate (ogólnie - ich łuski są podniesione), powinny mi służyć oleje jedno i wielonienasycone.
Tutaj lista
Olejowanie jest super :) Niestety muszę się trochę pohamować. Mój osobisty mąż jakoś nie pali się do nocnych figli. Malkontentka z włosami wysmarowanymi olejem rzepakowym z dodatkiem czosnku (poprawia ukrwienie cebulek) kojarzy mu się z włoską kuchnią. Zamiast czułego przytulania zgłasza petycje o nocne spagetti. Z czosnkiem.
Olejowanie będzie rzadsze i z dodatkiem olejku jaśminowego.

Włosy zaolejowane na noc zimnotłoczonym olejem rzepakowym, rano umyte płynem do kąpieli Babydream fur Mama (by Rossmann), drugi raz umyte rozwodnioną maską Kallos Latte, potem nałożona na nie odżywka z Kauflandu z dodatkiem łyżki miodu i łyżki oliwy z oliwek. Wysuszone suszarką z ciepłym nawiewem (spieszyłam się). Trzeba podciąć końcówki, za tydzień fryzjer :)

Trochę wilgotne na końcach.

I zestaw użytych środków. Co cieszy, kosmetyki są naturalne i tanie. Odżywka z Kauflandu 65 eurocentów, płyn do kąpieli 2 euro, olej 3 euro, Kallos 10 złotych.

I dla porównania włosy wysuszone suszarką i rozczesane (w innym świetle).

niedziela, 9 września 2012

naturalne włosy odżywają :)

Naturalnie bezsilikonowo traktowane włosy odżywają.
W końcu :)
Teraz trzeba je jeszcze sensownie obciąć.
Na razie myję je babydream fur mama (płyn do kąpieli), raz w tygodniu seba med szampon z sls, do tego mleczny kallos i odżywka bez silikonów z kauflandu. Olejuję je również przed myciem.

Za dwa tygodnie je pomaluję henną khadi z amlą.

*Wstawiam (listopad 2012) zdjęcie porównawcze. Włosy już nieco odrośnięte po obcięciu.


czwartek, 6 września 2012

Zaczynam sie szybciej przemieszczać

Małż pożycza mi taki fikuśny miernik tempa i dystansu. Zakładam sobie taki niby zegarek na rękę i oto sprytne urządzenie pokazuje ile i jak szybko się przemieszczamy. Ja na przykład przemieszczam się wolno i wyjątkowo dostojnie.
Dziś poruszałam się przez 38,10 min przez 5 km.
Mój cel to piątka w pół godziny. Będzie się działo :)

Do tego popełniłam 4x20 sekundowe szybsze przebieżki.

I to na tyle.


poniedziałek, 3 września 2012

10 pękła

Jak w temacie,
przeszurałam za jednym zamachem 10 kilometrów. Bez przerwy :) Jakaż radość i euforia!!!
Nieco mina mi zrzedła, jak się okazało że tempo miałam ślimaczeeee. Jakieś 1km/8,30min.
Andrzej biega jak się nie wysili 5,50 na dłuższych dystansach.

Summa summarum. Na początek tempo dobre, nie umarłam, nie mam zakwasów, czuję się dobrze. Teraz szlifuję formę, żeby ta dyszkę przebiec w końcu, a nie przeszurać :)
Czuję to wyzwanie ;) Jak zejdę z czasem na 10 km poniżej 59 minut to zrobię imprezę :)

Stabilizatory kolanowe działają. Jest o wiele lepiej :)





sobota, 1 września 2012

naturalne włosy

Się wkręciłam w naturalną pielęgnację włosów.
Okazało się że mam naturalne fale. Kto by pomyślał, zawsze myślałam że są proste.
Po pierwsze odstawiłam silikony, które powodują że włos lepiej wygląda ale i go szczelnie otulają i substancje odżywcze do niego nie docierają. A tych silikonów jest od licha i trochę.

Bez polyquaternium i quaternium (działają podobnie jak silikony).

Do tego bardzo ograniczyłam szampony, które mają w składzie także sls (sodium laureth sulphate) i pochodne, które podrażniają skórę (ale świetnie myją).

Przed umyciem włosów nakładam na nie oleje (różne). W moim przypadku testowałam arganowy, oliwę, olejek z Alterry z Rosmanna. Najfajniej po arganowym. Będę testować inne. Zostawiam na głowie przez dwie godzinki (czasem na noc).

Myję włosy łagodnymi środkami. Moje typy to szampon i żel do ciała z alterry (bezzapachu), babydream fur mama (płyn do kąpieli). Obydwa z Rosmanna. Do tego jako szampon z sls używam seba med.

Odżywki po myciu to Alterra z granatem, maska kallos (boska) i joanna naturia len i rumianek odżywka bez spłukiwania. Używam tego w różnych kombinacjach.

Suszę bez suszarki.

To wszystko. Na razie raczkuję w tym temacie.


Obiecane foty sukienuni od Iry :)