Lekko chorowałam, jakiś paskudny wirus się przypętał. Ale już jest dobrze. Dziś nawet troszkę szurałam. Trasa zajęła mi 70 minut. Nie zmęczyłam się za specjalnie. Troszę poczekam i się wezmę porządnie za piątkę. Ha :) Oby zejść do 30 minut. To by było pięknie.
Kosmetyki, włosy, bieganie (aktualnie mniej), konie (znów więcej) zdrowe jedzenie oraz inne ważne i mniej ważne babskie sprawy... To wszystko pisane ręką nieuporządkowanej białogłowy nieco nadgryzionej zębem czasu.
sobota, 15 września 2012
u mamusi i tatusia
Jest wspaniale, mamusia gotuje, a tatuś opiekuje się Panem Bu. Ech... Nie ma to jak stęsknieni rodzice. Dlatego warto wyjeżdżać :) najlepiej na dłużej.
Lekko chorowałam, jakiś paskudny wirus się przypętał. Ale już jest dobrze. Dziś nawet troszkę szurałam. Trasa zajęła mi 70 minut. Nie zmęczyłam się za specjalnie. Troszę poczekam i się wezmę porządnie za piątkę. Ha :) Oby zejść do 30 minut. To by było pięknie.
Lekko chorowałam, jakiś paskudny wirus się przypętał. Ale już jest dobrze. Dziś nawet troszkę szurałam. Trasa zajęła mi 70 minut. Nie zmęczyłam się za specjalnie. Troszę poczekam i się wezmę porządnie za piątkę. Ha :) Oby zejść do 30 minut. To by było pięknie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz