czwartek, 10 października 2013

Dieta warzywno owocowa - edycja jesień 2013, 1-3 dzień

Ciągnie się za mną, ciągnie i ciągnie wstrętne choróbsko. Kroplą, która przepełniła czarę stałą się opryszczka, która wyskoczyła mi na nosie. Super sprawa przy katarze! Człowiek zamienia się filozofa i zaczyna roztrząsać problem być albo nie być. Dzięki opryszczce i zapaleniu zatok, skłaniam się ku " nie być".
No dobrze, nie marudzę. Już.
Wytoczyłam ciężkie działa. Przeszłam na oczyszczającą dietę warzywno - owocową, edycja jesień 2013.

Dzień 1
Bałam się migreny, ale na szczęście wszystko przebiegło sprawnie i głowa tylko przypomniała mi że jest. Nawet nie mogę pisać że bolała, za to dość szybko byłam zmęczona. Kaszel w nocy dokuczał, za to katar mniejszy. Opryszczka zaczyna przysychać.

menu:

  • Ugotowałam gar zupy porowej (prażony na ceramicznej patelni por) do tego ugotowane marchewki i pasternak i cukinia. Doprawione solą i zielem angielskim. Zmiksowane blenderem.
  • Surówka z sałaty, szpinaku, ugotowanego i pokrojonego w plastry buraka, cebuli i ogórka kwaszonego
  • Surówka z marchwi i jabłka (starte na tarce)
  • Grapefruit
  • Jabłko
  • Sok z marchewki, buraka, ogórka


Dzień 2
Samopoczucie w normie. Kaszel mniejszy, chociaż jak się rozkręcę, to śmiało mogłabym grać starego gruźlika. Katar zdecydowanie mniejszy, opryszczka przysycha. Głowa nie boli, trochę mi się chce spać i nie chce robić. Czyli norma. Kawy bym się napiła.

menu:

  • Znów zupa. Tym razem podprażony na patelni por zmiksowałam z ugotowaną i obraną ze skórki cukinią. Zalałam wodą, dodałam pokrojone marchewki, pietruszkę i dynię masłową (robi za ziemniaki). Doprawione solą i zielem angielskim.
  • Grapefruit
  • Duszone pomidory z dynią masłową. Doprawione solą, czosnkiem i bazylią.
  • Średnie jabłko x 3
  • Surówka z kiszonych ogórków, cykorii, szpinaku, sałaty, pora, doprawiona solą i pieprzem
  • Łyżeczka miodu lipowego (kaszel mnie wykańczał, więc musiałam się jakoś ratować)


Dzień 3
Samopoczucie całkiem w porządku. Katar z nosa znikł. Z zatok wyraźnie się zmniejszył. Brzydki kolor glutów (wybaczcie opisy, ale może się przyda) zmienił się z żółtozielonego w przezroczysto-cielisty. Kaszel się wyciszył i nie mam już ataków, tylko pojedyncze kaszlnięcia. Chyba działa dieta, bo w końcu zaczęłam się czuć lepiej. Opryszczka nosowa całkiem przyschła, nie boli. Mam ładny strupek.

menu:

  • Grapefruit
  • Jabłko x 3
  • Sałatka z 3 gotowanych małych buraków, cykorii, pora. Doprawione octem jabłkowym i solą
  • Zupa warzywna (marchew, pietruszka, kalafior, kalarepa, cebula, dynia piżmowa) doprawiona solą, listkiem laurowym i zielem angielskim





6 komentarzy:

  1. Ja dzisiaj jestem po trzech dniach i planuję 14. Objawy podobne jak u Ciebie, tzn.nic mi się nie chce i kawy bym się napiła :) Poza tym powoli się rozkręcam. Dietę robię po raz trzeci. W czerwcu były dwa tygodnie, we wrześniu 4 tygodnie, a teraz mam zamiar zrobić znowu dwa tyg. Każdy następny post jest chyba łatwiejszy. To pewnie dlatego, że mniej toksyn w organizmie.
    Pozdrawiam.
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że dużo w tym racji. Zastępujesz czymś kawę?

      Usuń
    2. Kawy niestety nie da się zastapić :) W takim sensie, że jak mąż odpala expres, to tak pachnie, że chciał nie chciał ciągnie człowieka, szczególnie, jak uzależniony. A mąż litości nie ma :(
      Piję dużo herbatki roiboss, ona wprawdzie bez kofeiny, ale zastępuje nawyk picia kawy :)
      I kawa to jest coś, do czego wiem, że po diecie niestety wrócę.
      Pozdrawiam,
      Magda

      Usuń
    3. Ja do kawy wróciłam, zamieniłam mleko na ryżowe eko

      Usuń
    4. Ja piję bez mleka, ale musze powiedzieć, że dzisiaj (8. dzień diety) już mniej mnie ciągnie do kawy. Ale jak z każdym nałogiem, i ten pewnie wróci :)
      M

      Usuń
    5. Może ograniczysz... z drugiej strony to bardzo ok nałóg (na pewno lepszy od palenia, czy jedzenia chipsów)

      Usuń