sobota, 26 stycznia 2013

i tak sobie mija styczeń

Dzisiaj pokonane 11 km w śniegu. To chyba ostatnie podrygi pani zimy tutaj. Od jutra prognoza plus 4 stopnie. Od poniedziałki plus 10. A ja właśnie Prezesowi kupiłam wypasione zimowe buty, bo ze starych wyrósł. Ech...

No dobrze, obiecałam to wstawię to moje dzisiejsze menu.
kawa z mlekiem 50
kuleczki z indyka 500
vollkornbrot 250
paluszki rybne 150
kasza jaglana 175
herbata z mlekiem i ksylitolem 75
marchew 40
sałata z olejem 140
kalarepa 120

Razem 1500 kcal

śniadanie kawa z mlekiem, chleb pełnoziarnisty (2 kromy) z sosem pomidorowym
2 śniadanie dwa paluszki z dorsza
obiad herbata z mlekiem i ksylitolem, kasza jaglana z indykowymi kuleczkami, sałata
podwieczorek prawie pół kilo kalarepy
kolacja reszta obiadu ale z marchewką zamiast sałaty.

Jeszcze tylko kilka kilo i BMI będzie w normie. Kolana będą wdzięczne.


Wczoraj urodzinowo zjedzone:

chleb vollkorn 250
jajko 140
kawa z mlekiem 50
kawa z mlekiem  50
musli czekoladowe z mlekiem 150
olej lniany 100
paluszki rybne 180
pieczarki 25
zupa krem z brokuła 40
wino 110
łosoś 80
rukola 5
chleb vollkorn 130

razem 1310 kcal

A dokładnie
śniadanie: kawa z mlekiem i paluszki rybne, musli z mlekiem
przekąska: zupa krem z brokuła
obiad: zupa krem z brokuła, kawa z mlekiem
podwieczorek: dwie kromki chleba z mąki pełnoziarnistej z jajkiem i pieczarkami
kolacja: ten sam chleb z wędzonym łososiem i rukolą, czerwone wytrawne wino

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz