czwartek, 28 listopada 2013

Hada Labo BB Moist Emulsion #1 Natural Beige SPF 50 PA +++

Brnę w ten las BB kremów i brnę. 

Tym razem zamówiłam pełnowymiarowe opakowanie Hada Labo BB Moist Emulsion. Skuszona zostałam lekką konsystencją, żółtością i wysokim filtrem. Składu nie podam. Niestety nie potrafię czytać japońskich krzaczków (z resztą żadnych krzaczków nie potrafię czytać). I jak na złość żaden z moich znajomych nie może mi pomóc (za to gdyby ktoś miał coś do przetłumaczenia z gruzińskiego, arabskiego, rosyjskiego, tureckiego, macedońskiego) to służę pomocą. Napis na opakowaniu w języku w miarę rozumianym zdradza, że ma toto nawilżać (domniemywam kwas hialuronowy). 

Po tygodniowym testowaniu mogę wydać opinię. Hada Labo BB Moist Emulsion nie podrażnia, nie uczula i nie wysusza. To już dobrze. Jak nazwa wskazuje ma lejąca konsystencję, co mi się podoba, bo mogę nałożyć cieniutką warstewkę. Nie wchodzi w zmarszczki, za to wchodzi w pory. Coś za coś. Nieźle kryje. Trzyma się na twarzy cały dzień i nie spływa. Kolor - żółty. To żółty, żółtek. Nic nie ma w sobie z różowości. Ma wysoki filtr i to sobie chwalę. Po nałożeniu daje satynowe wykończenie (twarz nie świeci się jak… po nałożeniu na nią oliwy, ale nie jest to mat). Pojemność 40 ml.

Plusy:
Wysoki filtr SPF 50 PA +++
Lekka konsystencja
Nie podrażnia
Bez zapachu
Nie włazi w zmarszczki
Praktyczna tubka z dziubkiem, który ułatwia aplikację

Minusy:
Za żółty (mógłby być zgaszony różem, ha nie sądziłam że to powiem)
Włazi w pory
Mało fikuśna tubka

Podsumowanie:
Jestem na tak. Ale nie ideał.

Opakowanie. Plastikowa tubka skrywa się w środku. Ozdoba łazienkowa to nie jest. Ot taka buteleczka. W tubce poza emulsją znajduje się jeszcze kuleczka, która po energicznym wstrząśnięciu pozwala mieszać mazidło (rozwiązanie znane nam z lakierów do paznokci).

Tył oryginalnego kartonika (z folii - dla zmyłki). Kto wie co tu jest napisane?

Swatch. Żółte to HL #1, beż to Missha WF #21 światło sztuczne

Po rozsmarowaniu. Na górze HL na dole Missha. Światło sztuczne.

Światło dzienne. Chmury. Zmiana kolejności. Na dole HL na górze Missha.

Po rozsmarowaniu. Te same warunki świetlne co wyżej.

I porównanie w warunkach dziennych

Buzia ubrana w HL #1 w świetle dziennym (zachmurzenie)

 Buzia ubrana w HL #1 w świetle dziennym plus lampa błyskowa

Dodałam dla Was zdjęcie mnie (ta z prostymi włosami) w Hada Labo BB po kilku godzinach od pomalowania. 


2 komentarze:

  1. Na nadgarstku faktycznie HB wyglada zolto, ale juz na twarzy bardzo ladnie wspolgra z szyja. Moze dlatego ze b.czesto twarz jest "czerwiensza" i zolty to ladnie neutralizuje (ja przynajmniej tak mam).

    OdpowiedzUsuń
  2. To dlatego, że ja jestem żółta :) Moja cera w stanie idealnym (czyli bez przebarwień i pajączków z rumieniem do tego) ma kolor bardzo tłustej śmietany. Coś jak stara kość słoniowa.

    OdpowiedzUsuń