sobota, 18 grudnia 2010

torba de lux

Po tygodniu ciężkich tortur maszyny do szycia udało mi się stworzyć torbę werkowacza amatora wersję de lux. Mam nadzieję że moje wyliczenia będą poprawne i do torby zmieszczą się cęgi, i tarnik z rączką. Bo jak nie to będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Podejrzewam też, że maszyna zastrajkuje. Bo biedna nie dawała rady i musiałam wykańczać ręcznie szwy przy uszkach.

Tak wygląda rozłożona na płasko. Można ją powiesić na boksie. Rozkładanie na ziemi tez jest możliwe.


Składamy wzdłuż. Na górze trzyma się na rzepach, więc się nic nie rozłazi.


I składamy w poprzek. Zapinamy na rzepy z boku i mamy poręczną torebkę. Tylko jeszcze do pasmanterii muszę skoczyć i kupić jakieś ładne i mocne paski. Ten sznurek nie pasuje.

2 komentarze:

  1. Cudo ta torba! Jeszcze kilka fotek i mimo kryzysu finansowego wyślę Ci zamówienie ]:-> jak ją wyceniasz?.. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... jeszcze nie wiem, zależy od tego z czego ją uszyję. Myślę że z robocizną wyjdzie jakieś 70 zł. (Koszty znacząco podnoszą łamane przeze mnie igły w ilościach wręcz hurtowych).

    OdpowiedzUsuń