środa, 4 grudnia 2013

Dodo Palgantong Theatrical Powder #10

Potrzebuję pudru rozświetlającego. Buszując w zasobach sieci natknęłam się na puder Palgantong Dodo. A ponieważ cena była dobra, to zaszalałam.

Puder znany od 1999 roku, jest bardzo (podobno) lubiany i znany pośród Koreanek. Występuje w 3 wariantach. Dwa kolory matowe (21-light beige i 23-natural beige) oraz puder transparentny i rozświetlający (10-translucent/pearl).

Ja nabyłam puder (translucent/pearl). 
Cena - razem z przesyłką zapłaciłam ok 30 zł, na e-bay.
Opakowanie - nic specjalnego, nie urzeka ale i nie rozczarowuje, jest solidne i praktyczne
Działanie - wyrównuje fakturę skóry, rozświetla
Zapach - nie pachnie
Skład - KLIK, czterech liter nie urywa, nie wiem skąd te zachwyty, szukam czegoś fajniejszego
Ilość - 30 g
Podsumowanie - ocena 2/5 - plusy za jakość/cena i działanie, minusy za skład i przaśne opakowanie.

Dodo translucent/pearl, zapakowany solidnie, w prosty kartonik. 

W nim znajduje się wykonane z grubego plastiku pudełko. 

W środku dobrze wykonany puszek - gąbeczka. 

Całość standardowo zabezpieczona naklejką.

Jest drobno zmielony, zawiera świecące drobinki, trochę się przestraszyłam, że uzyskam efekt dyskotekowy.

Po rozprowadzeniu (gruba warstwa), prezentuje się tak.

Jak widać (mam nadzieję) po przypudrowaniu twarzy, prezentuje się całkiem dobrze, drobinki widać, ale nie są nachalne. Poza Dodo, mam na sobie MisshaSignature Wrinkle Filler BB #21, i odrobinę różu w kremie firmy P2, pod oczami korektor L'Oreal true match kolor vanilla. Zdjęcie bez lampy błyskowej, światło sztuczne.

Z lampą błyskową.

I z bliska z lampą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz