niedziela, 9 marca 2014

wpis miszmaszowy

U nas lato pełną gębą. Kwiaty dostały pierdolca i na raz kwitną różaneczniki, forsycje, przebiśniegi i krokusy (no ok, to akurat normalne). Ogłupiałe róże, kwitną już od zeszłorocznego maja. Ech, ale ja nie o tym.


Przybyła do mnie mamusia i Bu szczęśliwy został uraczony pierogami ruskimi.

Maluję sobie. Ale nie będę tutaj zamieszczać zdjęć obrazów, bo znów zrobi się bałagan. Założyłam osobnego bloga tylko o malowaniu. Kto zainteresowany to tutaj link
http://malystorczyk.blogspot.de

W tyle za resztą świata (czyli - w końcu) odkryłam blog niemodne polki. Z błyskiem szaleństwa w oku zaczęłam przeglądać zbiorcze outfity. Jesuuu... Jestem pierwszą modową (nieblogerką*).

W zamierzchłej przeszłości, w latach 90 w ramach buntu nastolatki, postanowiłam nie przejmować się tym jak wyglądam. Chociaż przejmowałam się bardzo ;) Nosiłam sportowy obów, dzwony własnoręcznie wykonane (klin w nogawce w kolorze oczojebnym). Do tego podkoszulka typ - amerykański koszykarz (dopasowana do koszykarza, a ja 160 w kapeluszu mam). Ach. Jakbym wtedy miała blog modowy. Setki tysięcy odwiedzin, szalejący fani, kontrakty, a na końcu szanelka... Miałam szansę. Tylko internetów brak...

A tak poza tym to testuję Bentona krem z jadem pszczoły i glutem ze ślimaka i takąż esencję.



*nieblogerka z powodu braku interetu

3 komentarze:

  1. "Kwiaty dostały pierdolca (...)" - padlam xD

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też kwiaty pierdolca dostały :)
    czekam z niecierpliwością na wieści o Bentonie. Czaję się na tą serię już od dłuższego czasu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń