sobota, 6 sierpnia 2011

Dwa lata z życia kopyta

Po lewej stronie stan aktualny (lipiec 2011). Po prawej stronie kopyto dwa tygodnie po zdjęciu podków (maj 2009).



Efekt walki o zdrowie po dwóch latach podsumowuję poniżej.

Pęcina nie jest już taka stroma. Klacz obciąża kopyto bardziej równomiernie. Na zdjęciu słabo widać, ale wcześniej kopyto było bardziej skośne (zewnętrzna ściana boczna kopyta była wyższa od wewnętrznej). Mam wrażenie że tył kopyta się rozbudował. Ściana nie jest pofałdowana, zrasta równomiernie. Kopyto jest mniej sztorcowe. Wysokość piętek nie uległa zmianie.Za to do przodu przesunął się punkt podparcia kątów wsporowych. Nadal za to koronka jest podgięta do góry. Kopyto nadal jest lekko skośne. Zacieśnione. I sztorcowe. Tomek walczy z formą kopyta , ja mam w planie skupić się na strzałce gąbczastej i ruchu od piętki. Mam nadzieję że w marcu 2012 wezmę Andi do siebie.

A tak było latem 2008. Pewnie gdybym miała wiedzę w krótszym czasie bym to kopyto i całego konia doprowadziła do stanu używalności. Niestety dla konia - na niej się uczę. A mam ambitny bardzo plan rehabilitacji od wiosny. Koniu drżyj i rżyj ;)

1 komentarz:

  1. Ja się nie znam, ale od dwóch lat widuję te Andaluzjowe kopyta i to co jest teraz, jest absolutnie przepiękne i bez porównania! Super!

    Dominika

    OdpowiedzUsuń