Kolejny nudny wpis o odchudzaniu...
W zeszłym tygodniu wróciłam do diety (po wyjeździe do rodziców), wcześniej jakoś głowy nie miałam i jadłam co popadło, albo wcale nie jadłam... No nic.
Dietę wprowadziłam nisko węglowodanową, z dużą ilością błonnika (staram się ok 30 dag dziennie go spożywać). Nie jest to proste, ponieważ warzywa posiadają cukry proste i nie mogę ich spożywać w jakichś zastraszających ilościach. Idealnie więc do uzupełnienia diety w błonnik sprawdzają się otręby pszenne (które okazało się że bardzo polubiłam).
Najbardziej smakują mi w formie naleśnika (otręby, jajko, woda, przyprawy). Na wierzch kładę zwykle jakieś warzywa, trochę sera. Czasem kawałek szynki się trafi lub wędzony łosoś.
W zeszłym tygodniu na moim talerzu gościły warzywa:
brokuły, cukinia, cebula, papryka, ogórek, pomidory, rzodkiewka, sałata, pieczarki, kapusta biała
Z mięs:
indyk
Z ryb:
łosoś świeży i wędzony
A także jaja, mleko, serek ziarnisty
Tłuszcze to na ciepło olej rzepakowy, na zimno olej rzepakowy nierafinowany zimnotłoczony, oliwa z oliwek
Do tego dużo wody, zielona kawa (ok 2,5 litra płynów na dobę)
Suplementy:
omega 3
magnez
olej z ostropestu
Waga - kilogram w dół
Ćwiczenia - 3 godziny callanetics
2 łyżki oleju rzepakowego dziennie pokrywają zapotrzebowanie dorosłej osoby w kwasy omega-3 i żadne dodatkowe suplementy nie są już potrzebne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń