Mam takie okrągłe 33 urodziny.
Zdecydowałam się wystartować w półmaratonie w Bremen!!! Jestem przejęta. Już się denerwuję.
Kolanka muszą dźwigać mniej! Ja powinnam być szybsza. Jestem na dobrej drodze (mam nadzieję).
Wstawiam zdjęcie dokumentujące kolejny etap mojego odchudzania
(jestem piękna i seksowna, ale kolana mi przy dystansach powyżej 10 km
odmawiają współpracy).
Tyłek z początku grudnia 2012 versus tyłek z końcówki stycznia 2013.
Żegnajcie seksowne krągłości...
Wczoraj ok 2000 kalorii, wszystko przez czekoladki. Cóż pocieszam się że naładowane glikogenem mięśnie dadzą radę mnie unieść jutro na dłuższym niż zwykle dystansie.
Unosić Cię będzie umysł i niecne wspomnienie o tym, że je zjadłaś :):):)
OdpowiedzUsuń