sobota, 26 listopada 2011

ogród, ogródek, ogrodzisko

Z uwagi na niestabilność terytorialną, postanowiłam zająć się planowaniem czegoś co nie ucieknie. Dokładnie to chodzi mi o projektowanie przyszłego ogrodu.

Założenie - ogród ekologiczny, z gatunkami rodzimymi plus kilka zadomowionych. Na razie chcę posadzić szpaler drzew wzdłuż zachodniej granicy działki. Aby nieco odgrodzić się od sąsiada, ocienić i przede wszystkim odciągnąć z bagna nieco wody.
Na razie wymyśliłam brzozę brodawkową. Bo ładna nieprzytłaczająca i wiadomo że wyrośnie ;)Do tego na samo bagno cypryśnik błotny 2 sztuki, wierzba płacząca 3 sztuki, 3 orzechy włoskie odmiana Jacek. Na suchsze tereny lipa szerokolistna w ilości 2 oraz dąb błotny. I niech to sobie rośnie.
Poniżej wizualizacja patrząc od strony wschodniej. Droga to droga, staw to teren podmokły, płotek to miejsce przyszłego domu.



Może wygramy w totka i dokupimy jeszcze 2 hektary od sąsiada po stronie wschodniej, wtedy szkapy by miały własnościowy teren do biegania. Ale najpierw trzeba grać w totka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz