Byliśmy we Wrocławiu, bo nie pojechaliśmy na Teneryfę, albo w inne ciepłe miejsce... Nie będę pisała jak bardzo nie pojechaliśmy na wakacje ;) Za to napiszę o tym że moja Mama powinna się zastanowić co czyni, tak dobrze gotując.
Zajadałam
się duszonym indykiem,świeżymi grzybkami, pieczoną kaszką z
jabłkami i cynamonem, gołąbkami, pierogami ruskimi... Jakie to pyszne
było! Dobrze że wzięłam dresy rozmiar za duże ;P
Dziś jestem już w moim
czystym mieszkanku (ale za to niestety pozbawiona cudownych i kochanych
piesków). Niestety trochę kaszlę i smarkam. Pogoda mocno w kratkę. tydzień temu było plus 23 stopnie, dziś plus trzy.
Ale wymówki nie są potrzebne i tygodniowe
popuszczenie pasa trzeba naprawić, więc trąbiąc w chustkę do nosa
ruszyłam dziś na trasę. Bardzo profesjonalnie, bo (tu się pochwalę) małż sprezentował mi
Garmina Forerunner 110
Wzornictwo ciekawe. Jest bardzo kobiecy. Poza wzorkami,
garminek liczy ile biegłam i w jakim tempie. Do tego może monitorować
tętno, a po podłączeniu go do komputera liczy ile kalorii spaliłam, pokazuje trasę na mapce i w ogóle jest cudny i piękny i mój!
Dziś pobiłam rekord i 5 km przebiegłam w 35,31 minut. Zbliżam się, zbliżam do pokonania tej 35.
Bieganie zakończyłam po przeszuraniu 7,6 km. Reszta dystansu pokonana w tempie rekreacyjnym.
Ja byłam rok temu na Lanzarote :D Ale w tym roku musiałam też wybrać Polskę..ekhm.. ekhm... wiem o czym mowa :D
OdpowiedzUsuńZanim wyjechałam do Niemiec mieszkałam we Wrocku. Ech, jak ja za tym miastem tęsknię!!!!
Gratuluję rekordu, ja z moją kondycją jestem tak do przodu, że pewnie to cudowne cudeńko z Garmina pokazałoby 300 metrów. A w historii tętna, że po tym umarłam na jakieś 15 minut ;)
Dzięki za tą odpowiedź z chustką. W ogóle zastanawiam się po cholerę one teraz to noszą...