sobota, 20 lipca 2013

Na poprawę humoru - nowa spódnica

Kupiłam sobie dziś spódniczkę na poprawę humoru. Trafiłam na wyprzedaże i jakoś tak bezmyślnie trochę wzięłam krótką i czarną do ręki. Razem ze sterta innych rzeczy.
Inne rzeczy wyglądały na mnie średnio ładnie. Za to spódniczka, prezentowała się znośnie. Normalnie bym jej nie kupiła, bo:
a) zazwyczaj kupowałam kiece do ziemi, z uwagi na kompleks nóg (a jeszcze się nie przyzwyczaiłam że przez bieganie stały się całkiem oględne i nie sięgam po tego typu długości)
b) nie dałabym 20 eurasów

No ale trafiłam na wyprzedaż i jakiś mocno gorący dzień. I jeszcze miałam ochotę wydać na coś 10 eu.

I oto efekt.








Spódniczka Takko, bluzka second hand, sandały Lasocki, nie mam pojęcia skąd mam okulary :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz