Prawie, bo tuż przy wyjściu, Amparo wypatrzyła małą czarną z cekinami. Chwyciła w garść i rzekła - masz to przymierzyć. Ponieważ moja droga koleżanka jest energetyczna i stanowcza, nawet nie pomyślałam o słowie sprzeciwu. Potulnie zmierzyłam. Zakupiłam i przyniosłam do domu. Bez przekonania.
Za to małż z przekonaniem zapowiedział wspólne gdzieś wyjście we trójkę. On, ja i sukienka ;)
I tak oto pierwszy raz w życiu mam przyciasną czarną sukieneczkę. Lepiej późno niż wcale. Prawda?
...gdzie mój biust?
...bo pupa jest :)
wow, sexi z Ciebie Miłka :) :)
OdpowiedzUsuństanowczo nie powinna być to ostatnia Twoja mała czarna w szafie.
Dzięki :) może się przełamię.
UsuńPasuje Ci :) Oj no, biust jest tam, gdzie jego miejsce :D Ja to płaska decha jestem, a czasem żartuję, że wklęsła wręcz.
OdpowiedzUsuńHmm, ja w swojej szafie nie mam chyba nawet jednej sukienki :D
Mam jednak dwie długie czarne spódnice. W pierwszej byłam na ślubie kuzynki [wyglądałam raczej jak na pogrzebie :D] a drugą miałam na sobie latem dwa razy. I to by było na tyle...
Lubisz spodnie :) Ja jestem krótkonożną gruszką i spódniczki i sukienki mi pasują. Najbardziej te szyte z koła.
UsuńZazwyczaj latam z legginsach [du długich tunik/koszul/bluzek, nie chodzę z tyłkiem na wierzchu, jak większość dziewczyn...] ;) Choć ostatnio noszę jak jak goth ninja :D Lubię przede wszystkim wygodę, ubrania bardzo często kupuję rozmiar, dwa większe, lubię warstwy i luz.
UsuńJa też gruszka, niestety, nóg też długich nie mam, bo i niska jestem, choć to ostatnie akurat w ogóle mi nie przeszkadza.
też tak chodziłam, nawet malowałam sobie na policzku czarną jaszczurkę :) Teraz to ze mnie stateczna pani ;)
UsuńTo może ja aż tak nie 'szaleję', ale ludzie i tak zazwyczaj patrzą jak na jakieś zjawisko. A dzieciaki gapią się praktycznie z otwartymi ustami, rety... ;p Dodam, że moje miasto raczej rozwojem [wg mnie] nie powala, a uznana stylówa objawia się tym, co nosi co druga dziewczyna, więc... ;)
UsuńChoć naprawdę dobrych parę lat temu miewałam dziwne kolory na głowie [niebieski chociażby ♥] to w ogóle było 'coś'!
Ah, ja sobie nie wyobrażam, że dojrzeję do bycia taką 'prawdziwą' kobietą, jakoś nie leży to w mej naturze chyba. Może to takie skrzywienie, bo mam pewne kanony kobiecości i odbiegam od nich całkowicie. Nawet charakter mam bardziej męski :D Chyba jedyną babską rzecz [choć i tak niekoniecznie babską], jaką lubię, to kosmetyki. Ale zakupów już nie, chyba, że przez internet ;)
Och, kobiecość i męskość nie dają się przecież wtłaczać w sztywne ramy. Z resztą, kto to jest 100% kobieta i 100% mężczyzna? Bądźmy po prostu sobą :)
UsuńOtóż to c:
UsuńBiust jest tam, gdzie ma byc :D Sukienka ekstra, wygladasz super :) Ja dopiero sobie taka musze sprawic...
OdpowiedzUsuńNew Yorker, znaleziona na promocji za 12 euro
UsuńO! No że też moich oczu nie dosięgnął wcześniej ten post! Takie zjawisko mnie prawie ominęło!
OdpowiedzUsuń:)
Miłka, Ty się łam do Tych kiecek skoro i Superman zadowolony :)