środa, 29 maja 2013

19 dni diety warzywno owocowej

Wczorajszy dzień minął mi raczej spokojnie. Po raz pierwszy od dwóch tygodni zaświeciło słoneczko i mogłam się cieszyć ładną pogodą. Wykorzystałam okazję i przeszurałam 6 km, co pozwoliło mi zakończyć z sukcesem plan przebiegnięcia do końca maja 300 km.
Oficjalnie pokonałam 301 km :) Tadam!

Forma raczej kiepska, ciało nie zregenerowało się jeszcze po niedzielnym bieganiu. Myślę że to efekt, diety i moich indywidualnych cech ciała (najlepiej mi kiedy mam 3 dni przerwy po dłuższym tuptaniu).

Jeśli chodzi o dietę, to wczoraj spożyłam:

Kubeł białej herbaty x 2
Grapefruit
Sok (0,5 litra) z liści rzodkiewki, kapusty pekińskiej, szparagów i jednej marchewki (smaczny)
Zupa ogórkowa (3 marchewki, pół pasternaku, kalarepka, seler naciowy, mały por, ogórki kwaszone plus zalewa)
Małe jabłko x 3
Cienki plasterek gruszki
Szparagi
Surówka z rzodkiewki, pomidora, papryki, brokuł a gotowanego na parze, wszystko przyprawione octem jabłkowym, solą i pieprzem

Zakisiłam warzywa (kapusta pekińska, rzodkiewka, cebula, marchew). Jak wyjdą zjadliwe to się podzielę przepisem.

Wczoraj miałam też chwilę wahania, czy może już powinnam przestać  być na diecie warzywno-owocowej. Ale przecież tak niewiele mi zostało. W zaciszu domowym tylko 9 dni, a potem znów mam zaczynać w ośrodku? Bez pomyślunku. I tak to żegluję na warzywnych falach wzburzonego oceanu ;)

Pozdrowienia!

1 komentarz:

  1. Podziwiam, być może rzeczywiscie dietowanie w ośrodku, gdzie jest wszystko podane jest motywacją, ale i tak chylę czoła :) Ja robię DOW, ale po 10dni, nie pokusiłam się w zaciszu domowym o więcej :/

    OdpowiedzUsuń