Dzisiaj miałam ciężki dzień. Rano czułam się słaba, kręciło mi się lekko w głowie, ciśnienie chyba miałam dość niskie. Trochę pomogła biała herbata, ale tylko trochę. Miałam tez natrętne myśli żeby sobie dać spokój z dietą, że przecież jestem raczej zdrowa...Tak naprawdę machało do mnie masło orzechowe z szafki. Na machaniu się zakończyło, po południu stan zmęczenia minął jak ręką odjął. Od wczesnego popołudnia jestem pełna energii, nie mam zachcianek. Jest bardzo dobrze.
Dzisiaj z dziecięciem zrobiliśmy biały ser. Jestem hodowcą
kefiru z grzybka kefirowego. Ten pyszny napój jest mi niedostępny z racji diety
warzywno-owocowej. Muszę zmieniać grzybkowi mleko, żeby nie zdechł. Szkoda mi
wylewać kefir, więc wymyśliliśmy z Bu, że zrobimy własny biały serek. Przecedziliśmy
grzybka i uzyskany kefir podgrzaliśmy do wytrącenia się skrzepu. Potem wlaliśmy gluta na pieluchę tetrową i odsączyliśmy z serwatki. Tak otrzymany
biały serek dodaliśmy do ugotowanych ziemniaków, podsmażonej cebulki, przypraw
(sól, pieprz)...Tak. Zgadliście. Zrobiliśmy pierożki!
Bu zjadł osiem. Ja zjadłam warzywne leczo. I wszyscy (tym
sposobem) byli zadowoleni. A najbardziej zadowoleni byli nasi niespodziewani goście, którzy załapali się na typowe polskie, ruskie pierogi. Odwiedzili nas Włoch i Macedonka. Smakowało im bardzo (a przynajmniej tak zeznali). Nieśmiało wpraszają się na dokładkę (to za 4 tygodnie i ja też sobie trochę zjem, a co).
Warzywno owocowe menu:
Biała herbata x 3
Grapefruit
Kapuśniak (woda, kapusta kiszona, przyprawy – listek
laurowy, ziele angielskie, kminek)
Sałatka z surowej cukinii, papryki, suszonych pomidorów,
czosnku
Duszona pora z cukinią
Leczo warzywne (cukinia, papryka, cebula, przecier
pomidorowy)
Suszone pomidory (ok 50 dag)
Suszone pomidory (ok 50 dag)
W ramach wiosny, wrzucam Wam zdjęcia zadbanych niemieckich ogródków przydomowych. O tej porze roku urzekają mnie rododendrony. Najpiękniejsze są takie pomarańczowo - żółte. Szkoda że już przekwitają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz